W mediach toczy się obecnie dyskusja nad przyszłością zawodów prawniczych. Uczestnicy tej dyskusji wypowiadają się z reguły na rozmaite szczegółowe tematy, pomijając kwestię podstawową, a mianowicie jak powinien być zorganizowany rynek usług prawniczych w Polsce - pisze mec. Witold Daniłowicz, radca prawny.

Punktem wyjścia dla dyskusji nad przyszłością zawodów prawniczych powinno być ustalenie dlaczego obecny model nie zdaje egzaminu. Moim zdaniem jest tak dlatego, że na rynku usług prawniczych panuje ogromne zamieszanie. Po pierwsze dokładnie nie wiadomo kto może świadczyć usługi prawnicze, w jakim zakresie i na jakich warunkach. Skutkiem tego, na rynku tym adwokaci, po trzy i pół-letniej aplikacji, obsługujący sprawy przydzielone im „z urzędu”, i podlegający surowym regulacjom w zakresie etyki, w tym zwłaszcza zakazowi reklamy, są zobowiązani do konkurowania z „magistrami prawa”, tj. osobami bez aplikacji, bez spraw „z urzędu” i nie podlegającymi żadnym regulacjom w zakresie etyki czy ubezpieczenia od odpowiedzialności zawodowej. Jest to sytuacja ze wszech stron nienaturalna i niepożądana.
Niewątpliwie potrzebna jest nowa, kompleksowa regulacja rynku usług prawniczych. Jakie powinny być założenia tej regulacji? Dyskusja na to pytanie powinna koncentrować się na czterech zagadnieniach:

1. Na czym polega świadczenie usług prawniczych?
2. Kto ma prawo świadczyć usługi prawnicze?
3. Jaka powinna być rola korporacji zawodowej?
4. Jak powinno być zorganizowane szkolenie kandydatów do zawodu?
5. Jak rozwiązać problemy związane z tzw. okresem przejściowym?

Na czym polega świadczenie usług prawniczych?

Odpowiedź na to pytanie jest kluczem do nowej regulacji. Problem ze stanem obecnym wynika bowiem przede wszystkim z faktu, iż brak jest ustawowej definicji usług prawniczych, która z kolei pozwoliłaby na określenie kto ma prawo świadczyć takie usługi i na jakich warunkach. Dlatego też nowa regulacja powinna wprowadzić ustawową definicję obejmującą łącznie dwa elementy: (a) doradztwo i wydawanie opinii w zakresie prawa polskiego (w tym reprezentowanie innych podmiotów i ich interesów przed sądami i organami państwowymi i samorządowymi), oraz (b) doradztwo wykonywane w sposób zawodowy, niezależnie od tego czy usługi świadczone są za wynagrodzeniem.

Tak szerokie ujęcie definicji usług prawniczych spowoduje, iż definicja ta obejmować będzie nie tylko działalność wykonywaną przez tradycyjne zawody prawnicze, tj. adwokatów i radców prawnych, ale także notariuszy, prokuratorów, referentów prawnych w urzędach (i wszystkich innych zatrudnionych na podobnych „prawniczych” stanowiskach), legislatorów oraz osoby prowadzące rozmaite punkty konsultacyjne. Wszystkie te osoby powinny podlegać nowej kompleksowej regulacji i świadczyć usługi na zasadach w niej określonych, aczkolwiek z oczywistych powodów regulacje wykonywania zawodu notariusza i prokuratora będą zawarte w osobnych ustawach.
Fundamentem nowej regulacji powinno być założenie, że usługi prawnicze (w zakresie zdefiniowanym ustawowo) mogą być świadczone wyłącznie przez osoby mające stosowne uprawnienia nadane przez władze państwowe (co nie znaczy, że bez udziału samorządu zawodowego). Wynika to z konieczności ochrony obywateli przed osobami nie mającymi stosownego przygotowania zawodowego oraz przed nieuczciwymi praktykami stosowanymi przy wykonywaniu zawodu. Z tego właśnie powodu wszystkie osoby świadczące usługi prawnicze powinny wykazać się minimum wiedzy i umiejętności, potwierdzonymi egzaminem. Ponadto, wszystkich świadczących usługi prawnicze powinny obowiązywać jednolite zasady (w tym zwłaszcza zasady etyczne) wykonywania zawodu. Każdy świadczący takie usługi powinien także podlegać sądownictwu dyscyplinarnemu, aby zapewnić możliwość usunięcia z zawodu osób naruszających zasady wykonywania zawodu.

Zdaję sobie sprawę z tego, że przyznanie wyłączności na świadczenie jakichkolwiek usług pewnej grupie zawsze budzi negatywne emocje. Wyłączność w przypadku zawodów prawniczych wzbudza szczególne emocje. Jest tak dlatego, że przez wiele lat walka o wyłączność była walką o zachowanie monopolu świadczenia usług prawniczych przez bardzo wąską grupę. Istotą niniejszej propozycji jest jednak założenie, że wyłączność zostanie przyznana równocześnie z upowszechnieniem dostępu do zawodu! Innymi słowy, postuluję pełne otwarcie dostępu do zawodu w zamian za ustawową wyłączność na jego wykonywanie w sposób i na zasadach określonych w ustawie i w uchwałach samorządu zawodowego.

Przyjęcie zasady, że usługi prawnicze mogą być świadczone wyłącznie przez osoby mające stosowne uprawnienia państwowe musi się wiązać z wprowadzeniem sankcji za prowadzenie takiej działalności przez osoby nie mające takich uprawnień. W przeciwnym bowiem wypadku przepis o konieczności posiadania stosownych uprawnień pozostanie martwy.

O roli korporacji zawodowej oraz metodach szkolenia kandydatów do zawodu w kolejnych odcinkach.

mec. Witold Daniłowicz, radca prawny

* Fragmenty tekstu ukazały się wcześniej w "Prawie Europejskim" oraz w "Rzeczpospolitej".