Poseł PiS Marek Ast poinformował, że w piątek na stronie Sejmu ma zostać opublikowany projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i niektórych innych ustaw, ograniczający liczbę podmiotów uprawnionych do składania skargi nadzwyczajnej oraz dotyczący kwestii powoływania asesorów.

Czytaj też: Asesorów sądowych będzie powoływał prezydent  >>

Do organów, które taką skargę mogą obecnie wnieść, ustawa zalicza Prokuratora Generalnego, Rzecznika Praw Obywatelskich, Prezesa Prokuratorii Generalnej RP, Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Pacjenta, Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznika Finansowego i Prezesa UOKiK.

- Jeśli chodzi o skargę nadzwyczajną to przesłanki pozostają niemalże te same - powiedział Ast.

Poseł PiS podkreślił, że nawet jeżeli SN rozpatrzy skargę nadzwyczajną, dotyczącą kwestii prawa międzynarodowego, i stwierdzi, że wyrok zapadł z naruszeniem prawa, to orzeczenie SN i tak nie będzie miało mocy sprawczej.

- Myślę, że zastrzeżenie KE dotyczyło skutków, które wyroki wywołały w zakresie prawa międzynarodowego i zobowiązań międzynarodowych i w takich sytuacjach, jeśli skarga nadzwyczajna zostanie rozpatrzona, to SN będzie mógł jedynie stwierdzić, że wyrok został wydany z rażącym naruszeniem prawa, ale nie będzie można doprowadzić do jakiejkolwiek zmiany stanu prawnego, nie będzie można cofnąć wydanego wyroku - dodał poseł PiS.

Ustawę o SN Sejm uchwalił 8 grudnia ub. r., przepisy weszły w życie 3 kwietnia. Ustawa wprowadziła możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. Skargę nadzwyczajną można wnosić w pięć lat od uprawomocnienia się skarżonego orzeczenia. Jednak zgodnie z przepisem przejściowym przez trzy lata od wejścia w życie ustawy skargę tę można wnosić od orzeczeń, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r.

W czwartek szef MSZ Jacek Czaputowicz spotkał się w Brukseli z wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Po spotkaniu Timmermans podkreślił, że porozumienie z Polską nie zostało jeszcze osiągnięte, ale rozmowy zmierzają w dobrym kierunku.

Z kolei Czaputowicz podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, że Polska chce wykazać otwartość na postulaty KE, aby zamknąć spór i ocenił, że Polska wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Komisji.

KE liczy na dalsze ustępstwa ze strony Polski, m.in. dotyczące skargi nadzwyczajnej. Teoretycznie porozumienie Polski i KE powinno być wypracowane przed 14 maja. Taką datę wskazał Timmermans - wówczas kolejny raz spotykają się też ministrowie ds. europejskich. Po ich ostatniej debacie na temat praworządności w Polsce, wiceszef KE mówił, że do 14 maja chciałby mieć wnioski z rozmów

W grudniu ub. roku KE uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w zapisach ustaw reformujących sądownictwo. Część spornych kwestii została już przedyskutowana przez obydwie strony; obecnie Komisja domaga się dalszych ustępstw ze strony Polski. (PAP)