Adam Tomczyński, który uzyskał jeden głos oddany podczas gromadzenia Ogólnego sędziów Sądu Najwyższego jako kandydat na I prezesa jest przekonany, że niedopuszczana jest sytuacja, w której sędziowie nie pozwalają na spokojne prowadzenie obrad.

Czytaj: Spór na Zgromadzeniu Ogólnym SN - burzliwy wybór kandydatów na I prezesa>>

- Sędzia Sądu Najwyższego, który nie wie, gdzie postawić kółko wskazuje, że jest konieczność dokonania zmian w tym sądzie - powiedział we wtorek, 12 maja br. Adam Tomczyński po zakończeniu trzeciego dnia posiedzenia. - Trzeba doprowadzić do sytuacji, w której takich wątpliwości nie będzie. - Jeśli sędzia nie jest w stanie podjąć samodzielnie decyzji co do tego jakie znaczenie ma jego głos i zakreślenie kółeczka przy numerze porządkowym kandydata to oznacza, że będzie miał problemy w podejmowaniu ważnych decyzji sędziowskich - dodał.

Gra o charakterze politycznym

Tomczyński wyraził obawę, że być może taki sędzia wie, jak należy oddać głos, lecz wskazuje, że nie ma takiej umiejętności, to jest pewna gra o charakterze politycznym. A to jest jeszcze gorsze z punktu widzenia sądownictwa. Każdemu powinno zależeć na tym, żebyśmy jak najsprawniej dokonali wyboru pięciu kandydatów na I prezesa SN. Jakakolwiek obstrukcja, a za taką uważam stwierdzenie, że "nie wiem jak oddać głos", szkodzi sądownictwu - podkreślił. Jeśli ktoś obserwował zdarzenia w sobotę ma dużo gorsze mniemanie o polskim sądownictwie niż na to zasługuje - dodał.

Czytaj: Małgorzata Manowska na czele wyścigu do stanowiska I prezesa SN>>
 

Na argument, że niedopuszczanie żadnych wniosków pod głosowanie przez prowadzącego Zgromadzenie Ogólne, też szkodzi wizerunkowi wymiaru sprawiedliwości, sędzia Tomczyński odpowiada, że obrady są oparte na art. 13 a) ustawy o Sądzie Najwyższym oraz na przepisach regulaminu SN. Cytowany przepis ten mówi m.in, że w terminie tygodnia od dnia powierzenia wykonywania obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego sędzia, któremu obowiązki te powierzono, zwołuje Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, któremu przewodniczy, w celu wyboru kandydatów na stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.

Ważny jeden cel

- Celem Zgromadzenia Ogólnego Sędziów jest wybór pięciu kandydatów - akcentuje Tomczyński. Gdyby nie było epidemii, to wcześniej byśmy ich wybrali. Jeśli mamy konkretny cel, to musimy do niego dążyć. Były zarzuty, że przez 9 godzin nic nie udało się zrobić. Tymi którzy spowodowali, że komisji skrutacyjnej nie dało się powołać byli ci sędziowie, którzy ubolewali nad przewlekłością - uważa i zaznacza, że styl prowadzenia obrad przez przewodniczącego Kamila Zaradkiewicza bardzo mu się podoba.  - To jedyny styl, który umożliwi wybór kandydatów na I prezesa.

Nowy porządek obrad

Na zarzut, że sędzia Zaradkiewicz nie ustalił porządku obrad Zgromadzenia Tomczyński odpowiedział, że porządek obrad wynika wprost z ustawy. - Wszystkie inne elementy dodatkowe nie są elementami, które prowadzą do jednego ustawowego celu - wyjaśnia.  - "Starzy" sędziowie nie procedowali według takiego regulaminu wcześniej, bo nie było przepisu ustawy ani takich przepisów regulaminu. Wtedy Zgromadzenie ustalało zasady, ale teraz ze względu na charakter przepisów rozporządzenia ustanawiającego regulamin - objaśniał dziennikarzy Tomczyński.

Sprawdź również książkę: Europejski Przegląd Sądowy - Nr 2/2020 [173] >>