To, jak prawnicy podchodzą do narzędzi legaltech pokazuje najnowsza, druga część raportu "Wykorzystywanie technologii informatycznych i zmiany na rynku usług prawnych w Polsce w dobie pandemii COVID-19", którego autorką jest adwokat dr Karolina Mania. Pierwsza część raportu powstała tuż przed pandemią, druga już w trakcie jej trwania. Z drugiej wynika to, czego po covidzie można było się spodziewać, że prawnicy dość szybko poczuli konieczność przestawienia się na narzędzia informatyczne i zdecydowanie chętniej zaczęli z nich korzystać (raport dostępny na stronie: www.legaltechnology.pl).

Co jednak ważne, na top liście narzędzi, z których korzystają, są te technologicznie najprostsze, wynikające bezpośrednio z koronawirusowych ograniczeń. To zdaniem ekspertów oceniających badania także sygnał dla firm, które narzędzia legaltech kancelariom oferują, bo być może - jak mówią - zamiast specjalistycznych platform i narzędzi lepiej proponować im rozwiązania uniwersalne, które można łatwo dostosować do zmieniających się potrzeb. 

Znaczenie internetu pokazał zresztą ubiegłoroczny, wiosenny lockdown, nawet informatyczni sceptycy zaczęli wówczas rozważać innowacje w swoich kancelariach. Pokazały to zresztą także badania „Wolters Kluwer Future Ready Lawyer Survey 2020: Performance Drivers”, przeprowadzone co prawda jeszcze przed kryzysem wywołanym pandemią COVID-19, ale w sytuacji, gdy był już rozważany. Respondentami byli prawnicy z USA i dziewięciu krajów europejskich i już wtedy, aż 83 proc. kancelarii - z USA i Europy - widziało konieczność wdrażania nowych technologii, w celu poprawienia swojej wydajności. "Lekarstwem na kryzys" miały być też specjalizacja, oraz bliska i transparentna współpraca z klientem, większa samoobsługa czy... alternatywne sposoby rozliczeń. 

 

Po pierwszej fali, kolejne covidowe fale - prawnicy walczą na rynku

Z raportu opracowanego przez mecenas Manię wynika m.in., że prawnicy w dobie koronawirusa częściej korzystają podstawowych narzędzi typu edytory tekstu (wzrost o ponad 6 proc.), poczta e-mail i komunikatory internetowe (wzrost o ponad 5 proc.) oraz elektroniczne bazy informacji prawnej (wzrost o ponad 8 proc.). 

Dość niechętni są jednak obecnie oferowanym systemom zarządzania finansami czy zarządzania kancelarią prawną/działem prawnym. Powód? To, z czego mogą w tym zakresie korzystać, nie do końca im odpowiada. 

- Tendencja wzrostowa wykorzystania technologii informatycznych w codziennej pracy prawnika dotyczy wszystkich technologii, o które zapytałam w raporcie poza jedną – systemem zarządzania finansami. To bardzo ciekawe w kontekście tego, że np. widzimy wzrost w zakresie wykorzystywania systemu rozliczania czasu pracy o projektowym charakterze. Tyle, że systemy zarządzenia są nadal uznawane przez prawników za coś „nie do okiełznania”. A wynika to z tego, że narzędzia legaltechowe - co pokazują przeprowadzane przeze mnie obecnie wywiady z tą branżą - nie są do końca dostosowane do potrzeb prawników. Trzecia edycja raportu, pokaże jak po dłuższym czasie to wygląda i czy w tym zakresie coś się zmieni, ale to przed nami - mówi adwokat dr Karolina Mania, autorka projektu.

Liderem, jeśli chodzi o skok w zakresie korzystania - w porównaniu do pierwszej edycji - jest podpis elektroniczny (o 19 proc., korzysta z niego już blisko połowa ankietowanych prawników). 

Czytaj: Ministerstwo szykuje się do dygitalizacji akt - będzie portal informacyjny sądów>>
 

Sztuczna inteligencja prawników kusi

Prawnicy coraz bardziej interesują się też sztuczną inteligencją, systemami predykcyjnymi czy systemami analiz umów. - Badania przeprowadzone w dobie covidu pokazują, że tu właśnie nastąpił największy wzrost postrzegania przydatności narzędzi w porównaniu z tym, co było przed wybuchem pandemii. To jest ciekawe, dlatego że z punktu widzenia kontynentalnego systemu prawnego to narzędzie jest dużo rzadziej wykorzystywane niż np. w państwach common law, czyli takich jak Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone, ale to pokazuje również, że prawnicy są coraz częściej zainteresowani narzędziami wykorzystującymi elementy sztucznej inteligencji - wskazuje mecenas Mania.  

Zresztą w porównaniu z 1. edycją raportu, prawnicy mają coraz mocniej ugruntowaną w tym zakresie opinię - częściej określają wykorzystanie sztucznej inteligencji jako zdecydowanie przydatne lub zdecydowanie nieprzydatne. Maleje udział odpowiedzi „raczej” lub „trudno powiedzieć". Co ważne dostrzegają też bardziej pozytywny wpływ technologii na bezpieczeństwo danych i konkurencje na rynku usług prawnych, ale bardziej negatywny na jakość świadczonych usług prawnych. 

- W raporcie było też pytanie o stosunek prawników do zmiany specjalizacji w obrębie nowych zawodów prawniczych, które się tworzą na rynku - jak broker, czy prawnik programista i tu jest też znaczący wzrost pozytywnego odbioru, co w dobie pandemii jest bardzo ważne, bo wiadomo, że wpłynie ona na obraz rynku prawnego. Część prawników zmieni specjalizację, część zacznie korzystać z nowych technologii, niektórzy będą mieli znacznie więcej pracy, a pozostali ją utracą - dodaje autorka projektu.

Czytaj: E-doręczenia pukają do adwokackich drzwi, a w adresach nadal... buziaczek.pl>>

Plany dalekosiężne, a problemem mail

Prawnicy podkreślają równocześnie, że pogłębia się polaryzacja wśród prawników. Są tacy, którzy potrzebę zmian dostrzegają i z nowych technologii chcą korzystać, są też tacy, którzy przekładają takie inwestycje na przyszłość, lub nie widzą takiej potrzeby. Eksperci ale i przedstawiciele samorządów prawniczy wskazują, że ta ostatnia grupa będzie miała największe problemy na rynku, mówiąc wprost w pocovidowej rzeczywistości zostanie w tyle. 

To, jak wygląda rzeczywistość, widać choćby w dyskusji nad projektem zmian w procedurze cywilnej, który wśród różnych zmian wprowadza też te dotyczące e-doręczeń pism sądowych. We wstępnej wersji Ministerstwo Sprawiedliwości chciało by w okresie epidemii, zagrożenia epidemiologicznego i rok po nim - pierwsze pismo procesowe wnoszone przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego albo Prokuratorię Generalną RP zawierało adres służbowej poczty elektronicznej i numer telefonu. W sytuacji braku możliwości wykorzystania systemu teleinformatycznego, na ten adres miały być wysyłane cyfrowe odwzorowania pism procesowych, zawiadomień, wezwań i orzeczeń, a skuteczność doręczenia zakładano następnego dnia. Komisja wprowadziła poprawki, zgodnie z którymi e-doręczenia mają się odbywać przez portal informacyjny sądów, a skutek doręczenia ma następować po 14 dniach. Dodatkowo wprowadzono też przepis, zgodnie z którym pełnomocnicy mają do pism procesowych wnoszonych do sądu dołączać odpis pisma w postaci elektronicznej wraz z cyfrowym odwzorowaniem jego załączników (wyjątek pisma procesowe, które nie podlegają doręczeniu drugiej stronie). 

"Poprawione" rozwiązania też budzą wątpliwości. - Rozwiązanie takie mogłoby być wprowadzone, ale pod warunkiem jego fakultatywności. Uważamy, że w chwili obecnej nie jest możliwe szybkie zastąpienie mechanizmu doręczenia pism procesowych przy pomocy operatora publicznego – Poczty Polskiej, mechanizmem ich umieszczania na portalu informacyjnym. Wielu pełnomocników posiada już konta w sądowym portalu informacyjnym, należy jednak wskazać że wiele osób nie korzysta z zaawansowanych technologii informatycznych i dla nich będzie to de facto zamknięcie drogi do faktycznego wykonywania zawodu - mówi Prawo.pl radca prawny prof. Rafał Stankiewicz, kierownik Ośrodka Badań, Studiów i Legislacji KRRP. W jego ocenie już samo zarejestrowanie wielu tysięcy radców prawnych i adwokatów w tym systemie będzie wyzwaniem przekraczającym zakładany obecnie czas realizacji. - Będziemy zabiegać o to, aby był to mechanizm fakultatywny (dla zainteresowanych pełnomocników), aby wprowadzić regulacje przejściowe, które założą częściowe oraz stopniowe wprowadzenie tego mechanizmu doręczeń. Powinien on dotyczyć jednocześnie wyłącznie niektórych kategorii pism procesowych. Natychmiastowe wdrożenie tego mechanizmu uważamy za niemożliwe i niepotrzebne z punktu widzenia celów wskazywanych przez projektodawców - dodaje. 

Na konieczność wsparcia adwokatów w zakresie informatyzacji zwracał również uwagę w rozmowie z Prawo.pl nowy prezes NRA Przemysław Rosati. Więcej, jego zdaniem warto kontynuować pracę w zakresie wspólnej domeny i bezpiecznych służbowych maili dla adwokatów. - Proste rozwiązanie, ale konieczne. Przeprowadzimy analizę rynku, możliwości i dostawców. Zaproponujemy rozwiązanie o charakterze systemowym. To jest także ważne w perspektywie ochrony tajemnicy adwokackiej, nie wspominając już o tajemnicy obrończej - wskazywał. 

Czytaj: Sądy przechodzą na tryb online, ale wolniej niż by ministerstwo chciało>>

Bariera i koszty i brak wiedzy 

Radca prawny Tomasz Zalewski, partner w kancelarii Bird&Bird wskazuje, że wyniki raportu pokazują, iż mimo wszystko Covid-19 nie wywołał spektakularnej rewolucji w stosowaniu technologicznych rozwiązań przez prawników. - Prawnicy nie zaczęli nagle wdrażać nowych rozwiązań, których wcześniej nie stosowali. Nie zmienili także radykalnie swoich poglądów dotyczących legaltech i swego zapału lub niechęci do technologii. Jednak widać wyraźnie, że stopień wykorzystania różnych narzędzi się zwiększył - wskazuje. 

W jego ocenie to efekt m.in. tego, że zostali przymuszeni do pracy zdalnej oraz zwiększenia sprawności swojego działania w wirtualnym środowisku. Komentując wyniki badań dodaje, że największą wartość mają i będą miały te narzędzia, które zaspokajają potrzeby prawników wynikające ze zdigitalizowanej rzeczywistości. - Im więcej będzie pracy zdalnej, cyfrowych kanałów komunikacji z sądami i administracją, tym większe będzie zapotrzebowanie na legaltech. Być może zatem zamiast specjalistycznych platform i narzędzi lepiej proponować prawnikom rozwiązania uniwersalne, które można łatwo dostosować do zmieniających się potrzeb - dodaje. 

Z kolei adwokat Karolina Mania dodaje, że najczęstszą barierą wprowadzania narzędzi legaltech w kancelariach i działach prawnych jest nieobeznanie z technologią. - To powoduje wiele konsekwencji, m.in. to, że często narzędzia nie są gotowe do implementacji w kancelariach, tylko są bazą, która staje się efektywna dopiero po wykupieniu np. 100 godzin w zakresie dostosowania tego narzędzia przez informatyka do potrzeb danej organizacji. Dopiero wtedy działa to efektywnie i te koszty dopiero wówczas zaczynają się zwracać - mówi.

Przyznaje, że barierą dla prawników bywają też pieniądze. - Chociaż jak popatrzymy na polską scenę legaltechową jest dużo narzędzi, które są tanie. Mają system rozliczeń miesięczny, projektowy, bądź abonamentowy. Więc są w zasięgu nawet najmniejszych podmiotów - podsumowuje.