Jak przypomina "Dziennik Gazeta Prawna", nowe zasady zakładają m.in. zwiększenie bazy pytań do ok. 3 tys., z czego część stanowić będą interaktywne filmy sytuacyjne z 10-sekundowym czasem na odpowiedź. Z kolei kierowcy, którzy zbiorą 24 punkty karne, nie będą kierowani na powtórny egzamin, tak jak obecnie. Zamiast tego czeka ich wielogodzinny kurs doszkalający. Problem w tym, że rewolucja w egzaminach jest zagrożona.
Plan zakładał, że wszystkie 49 WORD (Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego) wybiorą ze swojego grona jednego przedstawiciela, który w imieniu pozostałych przeprowadzi przetarg na system informatyczny. To właśnie na nim będzie się opierał nowy egzamin teoretyczny. Chodziło o to, żeby w każdym ośrodku wykorzystywane było identyczne oprogramowanie, a przez to obowiązywały te same zasady zdawania egzaminów czy zapisywania się na nie (np. przez internet).
Z nieoficjalnych informacji jednak  wynika, że ten plan upadł. Do tej pory WORD-y nie określiły nawet wymagań wobec systemów informatycznych, a to jest niezbędbne do rozpisania przetargu. W dodatku lubelski WORD, który wcześniej został wybrany na reprezentanta wszystkich ośrodków, zrezygnował z powierzonej mu roli. – Wycofaliśmy się, bo nie było zgody co do formy przeprowadzenia tego przetargu – mówi DGP Ryszard Pasikowski, dyrektor WORD w Lublinie. – Niektóre województwa chciały przeprowadzić postępowanie z wykorzystaniem środków unijnych z regionalnych programów operacyjnych. Ale np. w naszym województwie pieniądze na informatyzację już się skończyły – dodaje.
To nie koniec długiej listy poślizgów. Nie wiadomo np., kto zatwierdzi bazę pytań ani w jaki sposób systemy będą powiązane ze starostwami (w których tworzony będzie profil kandydata na kierowcę).

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna