Poszukujemy młodego, z dużym doświadczeniem zawodowym – tak brzmi większość ogłoszeń o pracę. Wątpliwości budzi to, czy ta zasada powinna obowiązywać sędziów Trybunału Konstytucyjnego. W końcu fotel w al. Szucha w Warszawie powinien być zwieńczeniem kariery prawniczej. W projekcie nowej ustawy o trybunale znalazł się jednak przepis – i to z inicjatywy samych sędziów TK, którzy są autorami projektu – zakładający, że sędzią sądu konstytucyjnego może być osoba, która poza spełnieniem kilku warunków wymienionych w przepisie, w dniu wyboru ma ukończone 40 lat i nie przekroczyła 65.
– Takie ograniczenie nie ma żadnego uzasadnienia – podnosi prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Konstytucjonaliści zauważają, że wprowadzenie górnej granicy jest nie tylko niespotykane w innych regulacjach dotyczących sędziów, ale w ogóle niepotrzebne. Spora część wybitnych prawników nie będzie przez to mogła orzekać w TK i straci na tym przede wszystkim sam sąd konstytucyjny. Wskazują, że nie powinno mieć znaczenia, czy sędzia ma 50, 60, czy nawet 69 lat. Górną granicę wyznacza jedynie ustawa o Sądzie Najwyższym. Określa bowiem, że z dniem ukończenia 70 lat sędzia przechodzi w stan spoczynku.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna