Nie ma rady na nadużycia prawa do sądu
Radosław J. jest postrachem wymiaru sprawiedliwości. Terroryzuje sędziów, adwokatów i prokuratorów. Nie dosłownie, w przenośni. Ale czym nazwać można zasypywanie sądu zażaleniami o wyłączenie kolejnego sędziego czy pozywanie adwokata z urzędu w sprawie o naruszenie dóbr osobistych? Radosław J. jest od kilku lat osadzony w więzieniu i w ten sposób zabija czas podczas odsiadywania kary pozbawienia wolności orzeczonej na 10 lat.