Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej przekonywał, że mimo odrzucenia przez Sejm wniosku PO o zawieszenie finansowania partii politycznych z budżetu państwa, finał tej długiej batalii jest już bliski. Dodał, że reprezentowane przez niego ugrupowanie zdecydowało się poprzeć wniosek jednego z klubów opozycyjnych o przynajmniej częściowym ograniczeniu subwencjonowania partii z budżetu.

Szef rządu przyznał, iż jest bardzo prawdopodobne, że do zakończenia obecnego posiedzenia Sejmu, czyli do piątku, uda się uzyskać częściowy efekt w tej sprawie. – To nie jest efekt naszych marzeń, ale jest przynajmniej częściowy. Dlatego zdecydowaliśmy się wesprzeć wniosek jednego z klubów opozycyjnych – powiedział prezes Rady Ministrów. Donald Tusk wyraził nadzieję, że tym razem wniosek uda się przegłosować i że nie będzie kolejnej przykrej niespodzianki dla obywateli. – Mam nadzieję, że przyzwoitość weźmie górę nad emocjami i że szacunek dla ludzi weźmie górę nad pazernością na pieniądze publiczne – zaznaczył premier.

Argumentując konieczność ograniczenia subwencjonowania partii z budżetu państwa premier przekonywał, że w obecnej sytuacji świat polityki nie może korzystać z pieniędzy podatnika, równocześnie tłumacząc, jak to kryzys dotyka zwykłych ludzi. – Rzeczywiście dzisiaj tak jest, że liczyć trzeba każdy grosz publiczny i z całą pewnością oznacza to prostą, uczciwą decyzję – oddać te pieniądze podatnika, które dziś biorą partie polityczne – podkreślił.

Odnosząc się do obowiązujących przepisów o finansowaniu partii politycznych z budżetu państwa, szef rządu zaznaczył, że reprezentowane przez niego ugrupowanie powstało jako ruch obywatelski przeciwny takiemu modelowi. Jak dodał, od tamtego czasu podejmowało ono starania i wysiłki, by przekonać większość parlamentarną do zaniechania tego systemu, co się jednak nie udało. – Tylko w tej kadencji dwa razy podjęliśmy próbę, wpierw likwidacji tego systemu – co zostało odrzucone głosami wszystkich pozostałych partii politycznych, a dziś zawieszenia finansowania przynajmniej na czas kryzysu – powiedział Donald Tusk.