Równocześnie w swoim postanowieniu (sygnatury: V K 53/22, II Akz 387/22), do którego dotarło Prawo.pl - SA uznał "niezbędność tymczasowego aresztowania oskarżonego" (który zaskarżył decyzję sądu I instancji) i zastosował ten środek w ramach postępowania zażaleniowego, "na czas niezbędny do ponownego rozpoznania sprawy".

Udział prezydenta w nominacji nie usuwa wadliwości procedury.

W tym przypadku nie chodzi o sędziego, który awansował na wyższe stanowisko, ale o sędzię, wcześniej prokurator, która uzyskała przy udziale neo-KRS (czyli KRS, do której 15 sędziowskich członków wybrano na podstawie noweli o KRS z 2017 r. czyli przez Sejm, a nie jak wcześniej - przez sędziów) pierwszą nominację sędziowską - właśnie do SO Warszawa-Praga.

SA w swoim uzasadnieniu wskazał m.in., że postanowienie prezydenta o powołaniu jej na ten urząd nie ma "mocy konwalidującej wadliwą procedurę awansową przeprowadzoną przez niekonstytucyjnie powołaną Krajową Radę Sądownictwa i nie uzdrawia skażonego procesu nominacyjnego sędziów".

- Akt nominacji musi opierać się na sumie niezbędnych etapów gwarantujących obiektywny i transparentny wybór najlepszych, niezależnych, kandydatów do służby sędziowskiej. W etapach wyboru sędziów po 2018 r. pominięto oceny sędziowskich  zgromadzeń, protestujących przeciwko nowemu modelowi kształtowania kadry. Staranną i obiektywną ocenę kandydatów do awansu zastąpiono konkursem przed grupą osób w przeważającej części wyraźnie powiązaną z Ministrem Sprawiedliwości i realizującą politykę kadrową nadzorowaną przez władze polityczną - uznał SA.

Czytaj: MS poprawia projekt noweli o KRS, skruszony neo-sędzia będzie mógł kandydować do Rady >>

KRS zignorowała uchwały zgromadzenia sędziów apelacji

Sąd Apelacyjny swoją decyzję uzasadnia też tym, że KRS opiniowała kandydaturę prokurator, mimo że dysponowała uchwałami Zgromadzenia Przedstawicieli Sędziów Apelacji Warszawskiej o odroczeniu procedury opiniowania kandydatów do objęcia urzędu sędziowskiego w sądach okręgowych i Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.

Co więcej, Zgromadzenie apelowało wówczas do wszystkich sędziów, do KRS i prezydenta - o wstrzymanie się z powoływaniem sędziów do czasu - jak wskazano w uzasadnieniu - rozstrzygnięcia pytań prejudycjalnych skierowanych do TSUE (dotyczyły one obsady Izby Dyscyplinarnej SN, ale w kontekście składu KRS ukształtowanej od 2018 r.). Sąd przywołał przy tym m.in. artykuł, który ukazał się na Prawo.pl - 29 sierpnia 2019 r. pod tytułem "Zgromadzenie Apelacji Warszawskiej: Nie powoływać sędziów wskazanych przez tę KRS".

Prokurator kandydowała już wcześniej, kontrkandydat nominacji nie dostał     

SA przeanalizował też ścieżkę kariery sędzi. Wskazał, że jako prokurator wzięła udział w konkursie na stanowisko sędziego już w 2015 r.

Otrzymała bardzo dobrą ocenę - czytamy w uzasadnieniu, ale konkurs wygrał inny prokurator. Otrzymał on ocenę wyróżniającą, został pozytywnie zaopiniowany przez Zgromadzenie Sędziów Okręgu Warszawskiego i Kolegium Sądu Okręgowego. Do dnia dzisiejszego nie jest sędzią, bo prezydent nie powołał go na urząd. Więcej - jak wskazuje SA - ten prokurator za krytykę podporządkowania prokuratury Ministrowi Sprawiedliwości został delegowany do Prokuratury Rejonowej.

 

Uzasadnione wątpliwości co do niezawisłości

SA podkreślił, że powołanie (awans) na urząd sędziego w procedurze prowadzonej z udziałem obecnej KRS jest nieskuteczne, obarczone poważną wadą prawną, a nadto "wywołuje uzasadnione wątpliwości co do niezawisłości sędziego".

- Sędzia, który ma powody, by uzyskać albo utrzymać profity zawodowe (pozycję) i finansowe zależne od władzy zewnętrznej, może być w odbiorze ogólnym postrzegany jako osoba zależna, o skłonnościach do sprzyjania innym podmiotom niż te, którym ma obowiązek rzeczywiście służyć. Wystarczy sama obawa społeczna z tym związana, by sąd utracił wiarygodność - czytamy w uzasadnieniu.

Sąd wskazał również, że obecny związek awansów sędziowskich z organami podporządkowanymi silniejszej władzy (politycznej) osłabia zaufanie do sądownictwa i uzasadnia obawy co do decyzji sądowych.