Wiadomo, że nadzór nad orzekaniem sądów powszechnych i wojskowych sprawuje jedynie Sąd Najwyższy. Jednak duże znaczenie w tym zakresie odgrywają prezesi sądów. Nie bez racji można by było twierdzić, że jest to organ ministra sprawiedliwości umocowany do sprawowania nadzoru nad sądami - stwierdził w czasie czwartkowej konferencji, 9 stycznia br. w Senacie sędzia Sądu Najwyższego Kazimierz Klugiewicz.
Z art. 22 par.2 Prawa o ustroju sądów powszechnych wynika wprost, że w zakresie kierowania działalnością administracyjną prezes sądu podlega prezesowi sądu przełożonego oraz ministrowi sprawiedliwości. Prawdą jest, że czynności z zakresu nadzoru administracyjnego nie mogą wkraczać w sferę, w której sędziowie są niezawiśli, ale w praktyce trudno rozgraniczyć nadzór nad czynnościami bezpośrednio związanymi ze sprawowaniem przez sądy wymiaru sprawiedliwości a czynnościami nie będącymi wymierzaniem sprawiedliwości - podkreśla sędzia Klugiewicz.
- Gdyby Krajowa Rada Sądownictwa posiadała kompetencje do nadzoru nad sędziami, a nie prezesi sądów apelacyjnych i okręgowych, to nie byłoby to nic złego - powiedział Klugiewicz.- A minister sprawiedliwości, który zasiada w KRS także zachowałby wpływ na pracę sądów.

Nadzór musi być
Z art. 22 par.2 Prawa o ustroju sądów powszechnych wynika wprost, że w zakresie kierowania działalnością administracyjną prezes sądu podlega prezesowi sądu przełożonego oraz ministrowi sprawiedliwości. Prawdą jest, że czynności z zakresu nadzoru administracyjnego nie mogą wkraczać w sferę, w której sędziowie są niezawiśli, ale w praktyce trudno rozgraniczyć nadzór nad czynnościami bezpośrednio związanymi ze sprawowaniem przez sądy wymiaru sprawiedliwości a czynnościami nie będącymi wymierzaniem sprawiedliwości - podkreśla sędzia Klugiewicz.
Ocena prezesa może dotyczyć zawieszenia postępowań, zakresu czynności dowodowych, częstotliwości zwoływania posiedzeń, odraczania rozpraw itd. Tego rodzaju czynności nie są administrowaniem, ale nadzorem, który może mieć wpływ na orzekanie.  Dużą rolę pełni też w tej sferze przewodniczący wydziału. 
- Gdyby Krajowa Rada Sądownictwa posiadała kompetencje do nadzoru nad sędziami, a nie prezesi sądów apelacyjnych i okręgowych, to nie byłoby to nic złego powiedział Klugiewicz.
W konkluzji sędzia Klukiewicz podkreślił, że natura ludzka dąży nie tylko do dobrego, ale i do złego, więc nadzór nad sędziami powinien pozostać.
- Sędzią się jest i staje się nim każdego dnia. Nie byłoby potrzeby nadzoru, gdy wszyscy sędziowie  byli nieskazitelnego charakteru i swoją służbę pełnili jako powołanie - dodał.

Podział czynności, wizytacje, lustracje
Piecza prezesów nad sprawnością postępowania sądowego jest kluczowa. A wiąże się to z prawem do sądu każdego obywatela.
- Kierunki nadzoru, gdy były w rękach ministra sprawiedliwości nakazywały de facto przeprowadzać lustrację we wszystkich sądach i wydziałach. Teraz trzeba do tego podejść inaczej. Po zmianach ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych lustracja ma być reakcją na nieprawidłowości, które się pojawiły w pracy sędziego, a nie sposobem szukania nieprawidłowości - podreśla Krzysztof Józefowicz, sędzia Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. - Lustracja  musi spełniać rolę wyjątkową i nie może mieć chrakteru powszechnego, inaczej traci swój sens.
Do kontroli funkcjonowania wydziału pozostała wizytacja.
Przy podziale czynności między sędziów ustawodawca nakazał prezesom sądów apelacyjnych i okręgowych brać pod uwagę doświadczenie sędziowskie, liczbę sędziów w danym wydziale, równomierne obciążenie sędziów, aby zapewnić sprawność funkcjonowania. Nowością jest uprawnienie sędziów do odwołania się od decyzji o podziale czynności do sądu apelacyjnego. Prezes sądu apelacyjnego zyskał obowiązek kontroli wszystkich podziałów czynnosci, jakie pojawiają się w danej apelacji. Ma on uprawnienie do uchylenia decyzji o podziale czynności, jeśli uzna, że podział jest oczywiście niezasadny. Chodzi tu o nieracjonalny podział czynności ( a nie sprzeczny z prawem ) przez prezesa sądu okręgowego. Tę nową kompetencję sędzia Józefowicz uważa za bardzo ważną.

Nadzór nie może dotyczyć orzecznictwa
Taką tezę wysunęła sedzia Anna Korwin-Piotrowska, wiceprezes Sądu Okręgowego w Opolu. Nadzór administracyjny prezesów nie może dotykać orzecznictwa - to oczywiste. Ale rzeczywistość jest inna. Dlatego, że prezesi sądów podlegają ministrowi sprawidliwości, który odpowida za wyniki załatwionych spraw przed rządem. Nadzór sprawowany przez prezesów zatem skierowany jest na poprawianie sprawności i wyników statystycznych. To jest główne zadanie prezesów - podkreślała sedzia Korwin-Piotrowska.
W rezultacie nadzór prezesa sądu nie dotyczy tylko czynności administracyjnych, ale także czynności takie jak przestrzeganie procedur adopcyjnych, badanie prawidłowości postępowania, kontrole spraw opiekuńczych itd. Ale czy te instrumenty powinny wymuszać prawidłowe zachowanie sądu? - pytała sędzia i odpowiedziała negatywnie. To jest sprzeczne z zasadą niezawisłości sędziowskiej.
 

Źródło: Konferencja KRS i Senatu, 9 stycznia 2014 r. p.t.„Model nadzoru nad działalnością sądów i pracą orzeczniczą sędziów"