To pierwsza nowelizacja kodeksu karnego na Węgrzech od 30 lat. Głosowało za nią 243 z 386 deputowanych. Lewicowa opozycja była przeciwna.
Osoba działająca w samoobronie, „odpierająca zamach na dobro chronione prawem”, nie będzie musiała kierować się zasadą „współmiernej odpowiedzi na atak”; będzie miała prawo nawet do zabicia atakującego w sytuacji zagrożenia.
Po burzliwej debacie parlamentarnej ograniczono jednak pojęcie "poszerzenia obrony koniecznej" do szczególnych przypadków. Jednym z nich jest sytuacja, kiedy „właściciel domu lub mieszkania poweźmie uzasadnione podejrzenie, że zorganizowana, uzbrojona grupa przestępcza wtargnęła nocą do jego domu lub na teren jego posesji”.
Zdaniem węgierskich prawników nowelizacja przypomina amerykańską zasadę „stand your ground”, która obowiązuje na Florydzie i w 24 innych stanach USA. Pozwala ona na użycie broni osobom, które czują się zagrożone.
Nowelizacja kodeksu karnego, o ile podpisze ją prezydent Janos Ader, zacznie obowiązywać z dniem 1 lipca 2013 roku.
Deputowani rządzącej koalicji zatwierdzili nowelizację kodeksu karnego mimo ostrego sprzeciwu organizacji obywatelskich. Również rzecznik praw obywatelskich Mate Szabo skrytykował proponowane zmiany w kodeksie karnym. Zdaniem rzecznika wyższe kary nie doprowadzą do spadku przestępczości. „Potrzebne są działania prewencyjne i wychowawcze” – podkreślił Szabo.
Na Węgrzech coraz częściej dochodzi do poważnych przestępstw z udziałem nieletnich. O obniżeniu wieku odpowiedzialności karnej dyskutuje się już od roku 2008, kiedy w Budapeszcie 11-letni chłopiec zabił nożem 15-latka. Poprzednia, lewicowa ekipa rządząca nie odważyła się jednak na zaostrzenie Kodeksu Karnego.
Liczba przestępstw popełnionych przez nieletnich (do 14 lat) rośnie z każdym rokiem i w roku 2011 zbliżyła się do 4 tys. Większość z nich jednak to pospolite kradzieże.

Z Budapesztu Andrzej Niewiadowski (PAP)