Na konferencji prasowej w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie Neumann podkreślił, że dotąd do placówki tej na terapię nie została skierowana przez sąd żadna osoba.
Tegoroczny budżet ośrodka to 5 mln zł, a w latach następnych ma to być 7 mln zł rocznie.
Dyrektor ośrodka, dr nauk medycznych Ryszard Wardeński, zwrócił uwagę, że otwarty właśnie ośrodek to pierwsza taka instytucja w historii polskiej psychiatrii. Dodał, iż największym wyzwaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa i stworzenie programu racjonalnego programu leczniczego. „Będziemy przecierać szlaki i to jest wyzwanie. Musimy opracować procedury, sposoby właściwego leczenia” - oznajmił Wardeński.
Według Neumanna ośrodek w Gostyninie może zostać rozbudowany do 60 miejsc, jeżeli zajdzie taka potrzeba. „Gdyby zdarzyło się, że liczba kierowanych w najbliższych miesiącach przekroczy 10 osób, to po prostu, korzystając z możliwości organizacyjnych regionalnego Ośrodka Psychiatrii Sądowej, będzie zagospodarowywany drugi poziom placówki na kolejnych 10 osób” - wyjaśnił wiceminister.
Obecnie w ośrodku zatrudniony jest jedyny pracownik - dyrektor. Personel będzie zatrudniany w miarę potrzeb. Początkowo, gdy pojawi się pierwszy pacjent, ochronę pełnić tam będzie na zmianę 10 funkcjonariuszy służby więziennej. W międzyczasie ma zostać utworzona własna, specjalnie przeszkolona, ochrona ośrodka. „Liczymy, że uda nam się stworzyć własną służbę ochrony do czerwca” - powiedział Wardeński.
Według niego w ośrodku pracować ma docelowo 77 osób, w tym psychiatra, 6 psychologów z certyfikatami psychoterapii behawioralno-poznawczej oraz 14 pielęgniarek, 20 sanitariuszy. Pytany, ile osób będzie zatrudnionych do jednego pacjenta, odparł, że będzie to adekwatna liczba, z zachowaniem całodobowej ochrony oraz opieki pielęgniarsko-sanitarnej.
Wardeński przyznał, że zgodnie z ustawą wszystkie pomieszczenia ośrodka będą monitorowane przez całą dobę, także sale pacjentów. Monitoring będzie rejestrowany, a nagrania przechowywane przez pół roku. Osoby skierowane do ośrodka będą mogły swobodnie poruszać się po oddziale, a na zewnątrz – np. na terenie rekreacyjnym wokół ośrodka - w obecności personelu i strażników.
Psycholog ośrodka Agnieszka Łuczak oceniła, że większość osób kierowanych do ośrodka będzie zapewne charakteryzowała się zaburzeniami osobowości. Dodała, iż celem terapii będzie zmiana u pacjentów ich wzorców poznawczych i zachowań, które najczęściej cechują się postawami aspołecznymi. „Terapia poznawcza zaburzeń osobowości polega na rozpoznaniu i modyfikacji pewnych stanów, kluczowych schematów i wzorców poznawczych. Chodzi o to, żeby zmienić sposób interpretacji rzeczywistości i uruchamianych strategii radzenia sobie z tym, co zdarza się pacjentom na co dzień. Naszym celem będzie próba zmiany tych kluczowych przekonań po to, aby umożliwić ewentualny powrót do społeczeństwa” - oświadczyła Łuczak.
Podkreśliła, że terapia poznawcza zaburzeń osobowości to proces długotrwały, z reguły kilkuletni z sesjami terapeutycznymi co najmniej dwa razy w tygodniu. „Pierwszym etapem leczenia jest nawiązanie sojuszu terapeutycznego, czyli nawiązanie współpracy z pacjentem. To będzie naszym pierwszym celem, żeby nawiązać dobrą relację terapeutyczną z pacjentem. Później będziemy starali się opracować indywidualny plan psychoterapii” - powiedziała Łuczak.
Do Krajowego Ośrodka Terapii Zachowań Dyssocjalnych w Gostyninie, znajdującego się na terenie powołanego tam w 1998 r. Regionalnego Ośrodka Psychiatrii Sądowej, trafiali będą sprawcy groźnych przestępstw, którzy już po odbyciu kary więzienia, mogliby z powodu zaburzeń psychicznych albo preferencji seksualnych popełnić na wolności kolejne przestępstwo. Umożliwia to przygotowana w Ministerstwie Sprawiedliwości ustawa, która weszła w życie 22 stycznia. Daje ona też możliwość nadzoru bez stosowania izolacji.
W kontekście zapisów ustawy wymieniany jest przede wszystkim przypadek skazanego w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców Mariusza Trynkiewicza. Sąd wymierzył mu wtedy karę śmierci, która z uwagi na amnestię została zamieniona na najwyższy wówczas wymiar kary pozbawienia wolności, czyli 25 lat. Trynkiewicz 11 lutego ma opuścić zakład karny.
W ub. tygodniu do Sądu Okręgowego w Rzeszowie trafił wniosek o uznanie Trynkiewicza za osobę z zaburzeniami psychicznymi stwarzającą zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Sąd powołał biegłych. Wyznaczył też Trynkiewiczowi pełnomocnika z urzędu oraz wstępnie termin rozprawy na 10 lutego. Wniosek o uznanie Trynkiewicza za osobę z zaburzeniami psychicznymi, która stwarza zagrożenie, skierował do sądu dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie, w którym Trynkiewicz odbywa karę.
Zarówno wiceminister Neumann, jak i dyrektor Wardeński, nie chcieli odnieść się bezpośrednio do sprawy Trynkiewicza. "Jaka będzie decyzja, kto tu trafi, nie wiem. To będzie decyzja sądu. /.../ Nie mamy przygotowanej tabliczki z nazwiskiem na żaden z pokoi" - mówił Neumann.(PAP)