Jak poinformowała we wtorek Komenda Główna Policji, w 2017 r. doszło do 32 tys. 650 wypadków (mnie o 1 tys. 142 niż w 2016 r.), w których życie straciło ok. 2800 osób( mniej o około 220 osób), a rannych zostało 39 tys. 321 osób(mniej o 1 tys. 599 osób). - Intensywne działania na drogach sprawiły, że 2017 rok okazał się bezpieczniejszy. To najlepszy wynik od 2008 roku - podkreślił rzecznik komendanta głównego policji mł. insp. Mariusz Ciarka.

Do tych samych danych nawiązał kilka dni temu minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Jego zdaniem rekordowo niska w ubiegłym roku liczba ofiar na drogach to efekt istotnej poprawy ich jakości. -  Realizujemy program, który ma doprowadzić do tego, żeby polskie drogi były jednymi z najbezpieczniejszych Europie i powinny być najkorzystniejsze pod względem gospodarczym - mówił Adamczyk. I dodał, że na spadek liczby śmiertelnych ofiar składa się wiele czynników: nowoczesne, przebudowane drogi, likwidacja miejsc szczególnie niebezpiecznych. Jak zaznaczył, rząd PiS zdecydował na duże wydatki, by zlikwidować takie miejsca. W 2016 r. rząd wydał 350 mln zł na drogach krajowych, w 2017 r. - 340 mln zł, prawie 700 mln zł.

Trochę inaczej na te dane pratrzy znany kryminolog prof. Brunon Hołyst z Uczelni Łazarskiego. Podkreśla on, że spadek lub wrost skali przestępczości ma zwykle bardziej złożone podłoże. Przyznaje, że jakość dróg i aktywność policji w tej dziedzinie mają duże znaczenie, ale wskazuje też na tak istotny czynnik, jak coraz wyższa jakość samochodów poruszających się po polskich drogach. - Nie bez znaczenia jest też coraz lepsza współpraca policji z kierowcami. Kiedyś kierowca mający skłoność do łamania przepisów mógł bać się tylko policji, a teraz musi także uważać na innych kierowców. W wielu samochodach zainstalowane są już kamery, z których nagrania piratów drogowych przesyłane są policji. To też ma wpływ na poprawę bezpieczeństwa na drogach - mówi prof. Hołyst.

Czytaj:  Prof. Hołyst wiele czynników wpływa na spadek przestępczości>>