Czytaj: Policja: przestępczość w Polsce nadal spada>>

Krzysztof Sobczak: Policja pochwaliła się właśnie spadkiem przestępczości w ubiegłym roku. Mniej było m.in. kradzieży, włamań, bójek i pobić, rozbojów i wymuszeń. Można mówić o sukcesie?
Brunon Hołyst:
Można, ale z pewnymi zastrzeżeniami. Bo po pierwsze trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że około 30 procent osób pokrzywdzonych w ogóle nie składa zawiadomienia o przestępstwie.

To jest taka ciemna liczba?
Nawet dość szeroka ciemna liczba. Ja oceniam, że jest około dziesięciu przyczyn takich postaw – ludzie nie chcą mieć nic wspólnego z policją, nie wierzą w skuteczność ścigania, często pokrzywdzeni są w jakimś stopniu współwinni tego, co się wydarzyło, mają czasem zbyt dużą odległość do komisariatu policji i jeszcze parę innych powodów.

Czy istnienie tej ciemnej liczby może podważać wartość policyjnych statystyk. Można powiedzieć, że tak naprawdę to nie wiadomo ile jest przestępstw, skoro prawie co trzecie nie jest zgłaszane?
Nie, nie ma powodu, by deprecjonować te statystyki. Jeśli zakładamy, że wspomniana „ciemna liczba” ma charakter względnie stały to i skalę zgłaszanych przestępstw należy traktować podobnie. Jeśli więc w kolejnym roku zgłoszono ich mniej, to należy uznać, że jest jakaś poprawa. Ale trzeba też wiedzieć, że w każdym roku jest prawdopodobny spadek lub wzrost przestępczości w granicach dwóch procent. Jeżeli nie ma żadnych zmian w regulacjach statystycznych, czyli w metodach sprawozdawczości, a także jeśli nie ma w danym okresie jakiś akcji intensyfikujących wykrywanie jakiegoś rodzaju przestępstwa – na przykład w jakimś miesiącu policja zajmuje się szczególnie chuligaństwem stadionowym i już mamy wzrost odnotowanych zdarzeń - to przestępczość jako zjawisko społeczne utrzymuje się z reguły na podobnym poziomie.

Ale policja melduje o spadku zanotowanych przestępstw w różnych dziedzinach. Jakie mogą być tego przyczyny?
Jedną z przyczyn tego zjawiska jest to, że w ostatnich latach wielu młodych ludzi wyjechało z Polski do innych krajów do pracy. A to właśnie w tej grupie wiekowej występuje największa skłonność do wchodzenia w kolizję z prawem.

Brunon Hołyst
  Kryminalistyka >>

Wyeksportowaliśmy trochę przestępczości?

W dużym stopniu tak. I mamy no to dowody, bo w zagranicznych więzieniach przebywa całkiem dużo Polaków, a część z nich wraca do odbycia kary w naszych placówkach penitencjarnych.
Ale chciałbym też zwrócić uwagę na niedoceniany czynnik wiktymologiczny, jakim jest to, że obywatele coraz częściej i lepiej troszczą się o własne życie, zdrowie i mienie. Czyli zabezpieczają siebie, swoje domy, samochody. Coraz więcej jest chronionych budynków i osiedli, bardzo rozpowszechnił się monitoring, zarówno publiczny jak i prywatny. To też utrudnia i ogranicza aktywność przestępców.
Bardzo ważnym czynnikiem jest też rozwijające się współdziałanie policji ze społeczeństwem. Proszę zwrócić uwagę, że jeśli kierowcy widzą, że ktoś łamie przepisy na drodze, pędzi z niedozwoloną prędkością, albo wyprzedza tam, gdzie to jest zakazane, to coraz częściej informują o tym policję. Dość masowym zjawiskiem jest już montowanie kamerek w samochodach, z których nagrania przesyłane są policji. O ile kiedyś kierowca łamiący przepisy musiał bać się tylko policji, to teraz musi liczyć się także z reakcją innych kierowców.

A więc argumenty policji, która sobie przypisuje wpływ na ten spadek liczby przestępstw są trochę na wyrost?
Ja nie odbieram policji zasług i nie odmawiam jej pewnej skuteczności. Szczególnie, że zwiększa się liczba badań kryminalistycznych, policja ma do dyspozycji coraz lepszy sprzęt, ale trzeba też uwzględniać inne czynniki. Przestępczość jest bowiem tak skomplikowanym zjawiskiem, że sama policja nie jest w stanie zwalczać tego rodzaju plagi społecznej.

A jak pan w tym kontekście oceni taką skłonność polityków, różnych znaków, ale obecnie rządząca partia jest tu szczególnie aktywna, do zaostrzania sankcji karnych. To jest metoda na ograniczanie przestępczości?
Nie, nie, zaostrzanie przepisów karnych niewiele daje. Może w dłuższej perspektywie spowodować jakieś zmiany, ale doraźnie na pewno nie. Nie ma takiego prostego przełożenia. Gdy przestępca dokonuje jakiegoś czynu, to nie myśli o jego konsekwencjach. On koncentruje swoją uwagę na tym, żeby zostawić jak najmniej śladów i żeby nie zostać zidentyfikowanym. On nie myśli o tym, co go czeka, bo on nie bierze pod uwagę tego, że zostanie złapany. Gdyby o tym myślał, to zapewne musiałby odstąpić od dokonania przestępstwa.