Dotychczas wrogami IV RP byli profesorowie prawa karnego, którzy sprzeciwiając się zaostrzaniu przepisów, "bronią przestępców". Teraz do grona nieprzyjaciół państwa dołączyli prawnicy cywiliści. Wiceminister skarbu Michał Krupiński rozprawiał na posiedzeniu sejmowej komisji o umowie pomiędzy skarbem państwa i Elektrimem. Zgodnie z nią spory między spółką a skarbem państwa rozstrzygać będzie sąd arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Zdaniem Krupińskiego jest to "pewną patologią, biorąc pod uwagę nazwiska arbitrów zasiadających w tym sądzie" - pisze Rafał Zasuń, publicysta Gazety Wyborczej.

Wiceminister Krupiński ma 27 lat, nie jest prawnikiem i może nie wiedzieć, że na świecie arbitraż jest coraz popularniejszą formą rozwiązywania sporów, także z udziałem państwa. Ale czym zawinili mu arbitrzy? Są wśród nich najwybitniejsi polscy specjaliści od prawa cywilnego - profesorowie Stanisław Sołtysiński, Marek Safjan, Andrzej Szumański, Maksymilian Pazdan, Ryszard Skubisz i wielu innych wybitnych praktyków i teoretyków prawa. Zasługi prof. Safjana, byłego przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego, czy prof. Sołtysińskiego, autora kodeksu spółek handlowych, dla państwa polskiego są kilka razy większe niż zasługi ministra Krupińskiego, dla którego praca w resorcie skarbu to pierwsza poważna posada - pisze Rafał Zasuń, w Gazecie Wyborczej.

Arbitraż opiera się na zaufaniu stron, minister skarbu państwa będzie występował przed rozmaitymi sądami arbitrażowymi, także tym przy KIG, jeszcze niejeden raz. Minister Krupiński sugeruje, że wszyscy arbitrzy są z góry o coś podejrzani. Do czego jest mu to potrzebne? Podejrzewam, że dla podkreślenia swej gorliwości - w końcu dla premiera Kaczyńskiego prawnicy są niemalże wrogiem państwa. Nie wiem, czy minister zdaje sobie sprawę z tego, że arbitrem w sądzie przy KIG jest też prof. Grzegorz Domański. PiS poprosiło go niedawno o opinię w sporze z Państwową Komisją Wyborczą - czytamy w komentarzu Rafała Zasunia w Gazecie Wyborczej. (...)

(Źródło: GW/KW)