Najnowsza wersja ministerialnego planu mówi, że przestępcy, który zamorduje policjanta, prokuratora czy sędziego będzie grozić kara 25 lat więzienia albo dożywocie. MS zapowiada też wprowadzenie przepisu chroniącego osoby, które podejmą próbę udaremnienia popełnienia przestępstwa. - Każdy obywatel, który podejmie interwencję niejako w zastępstwie funkcjonariusza, będzie chroniony prawnie jak funkcjonariusz publiczny - mówi minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
Resort chce też wprowadzić zaostrzoną odpowiedzialność za czynną napaść na funkcjonariusza, która skończyłaby się ciężkim uszkodzeniem jego ciała - groziłoby za to od 3 do 15 lat więzienia, a taki czyn byłby kwalifikowany jako zbrodnia. Ministerstwo Sprawiedliwości chce także, by atak na człowieka stającego w obronie innej osoby lub mienia był traktowany w sądzie jak atak na funkcjonariusza policji na służbie. Obecnie grozi za to od grzywny do 3 lat pozbawienia wolności (jeśli doszłoby do naruszenia nietykalności cielesnej) lub od roku do 10 lat lat więzienia - gdyby sprawę zakwalifikowano jako czynną napaść na funkcjonariusza.
W środę 3 marca br. minister zapowiedział, że prace nad zmianami w kodeksie karnym, dotyczące wzmocnienia ochrony prawnej funkcjonariuszy publicznych, będą prowadzone w ramach szybkiej ścieżki legislacyjnej. Projekt w tym tygodniu ma trafić na posiedzenie Komitetu Rady Ministrów, a już w przyszłym miesiącu do Sejmu.
Zapytany podczas sobotniego zjazdu adwokatury o opinię Komisji Kodyfikacyjnej w sprawie projektu, minister stwierdził, że zdecydował o postawienie komisji takiego pytania. Nie był jednak pewien, czy członkowie komisji otrzymali już projekt. Zapewnił jednak, że jeśli komisja przestawi swoje stanowisko wobec projektu, to będzie ono prezentowane na każdym etapie procesu legislacyjnego.