- Ubolewam, że stowarzyszenie dało się wykorzystać do wsparcia tego politycznego przekazu, który wybrzmiał w pierwszej części kongresu. I nie jestem w tej opinii odosobniony. Cześć członków od początku krytykowała pomysł włączenia się „Iustitii” w organizację tego wydarzenia. Władze stowarzyszenia podjęły jednak taką, a nie inną decyzję i niestety są już pierwsze tego skutki - powiedział Łukasz Piebiak w wywiadzie dla "Dziennika Gazeta Prawna".

Jak dodał, od początku byłem sceptycznie nastawiony do tego wydarzenia. - Co więcej, moje sceptyczne nastawienie do kongresu jako do imprezy, która miała charakter w znacznej części polityczny, niezależnie od zaklęć, że tak nie jest, jest podzielane przez znaczną część środowiska sędziowskiego. Dobitnym zresztą przykładem polityzacji tego wydarzenia było zaproszenie i udzielenie głosu politykom opozycji. I nie jest tu wytłumaczeniem to, że politycy rządzący z zaproszenia na kongres nie skorzystali. Jest bowiem różnica w tym, czy rozmawiają przedstawiciele władzy sądowniczej i politycznej o ważnych dla państwa sprawach, czy też jest to dialog z osobami, które żadnej władzy w państwie nie sprawują - mówi wiceminister. Więcej>>

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / Autor: Małgorzata Kryszkiewicz