Nowelizacje ma przygotowywać grono najwybitniejszych ekspertów skupionych w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego. To, jego zdaniem, jedyny sposób, by zapewnić ich spójność i ustrzec się błędów.
Pomysł ministra podoba się karnistom przeciwnym incydentalnym zmianom prawa. O skali zjawiska mówią same liczby: tylko w 2011 r. kodeks karny zmieniany był aż 17 razy; drugie tyle – procedura karna.
– Sama idea jest słuszna – ocenia prof. Marian Filar z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jego zdaniem jest to konieczne, żeby prawo karne nie było wykorzystywane jako element politycznego marketingu. Wierzy w obietnice ministra sprawiedliwości, ale przypomina, że zgodnie z konstytucją nie może on zakazywać partiom składania własnych propozycji zmian.
- Na pewno trzeba coś zrobić. Nawet najlepsze przepisy nie zdadzą egzaminu, jeśli będziemy je tak często zmieniać. Jeśli jednak zajdzie jakaś nadzwyczajna potrzeba, można przecież od tej zasady odejść - mówi Andrzej Zoll, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego.
Źródło: Rzeczpospolita 21.02.2012.