W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” minister wymienia też polskie priorytety w Unii po eurowyborach. Będą to m.in. zabiegi o wprowadzanie zasad jednolitego rynku. - Społeczno-ekonomiczne konsekwencje kryzysu będą sprawiały, że takie sprawy jak swoboda przepływu osób i pracowników będą przedmiotem ostrych sporów. Trudniej tu też będzie liczyć na europarlament w związku ze wzrostem znaczenia sił populistycznych, a partie socjalistyczne bywają w tych sprawach niejednoznaczne. Dlatego tutaj będzie zadanie i dla Polski, i dla nowej Komisji – mówi Piotr Serafin.
Ważnym dla Polski problemem będzie też rynek energii. - W ostatnich latach wydarzyło się tu sporo dobrych rzeczy. Ostatni kryzys gazowy mieliśmy w 2009 r. Dziś Europa i Polska są znacznie bardziej odporne na odcięcie dostępu do tego surowca przez jednego z dostawców. Dobrze idą inwestycje w połączenia międzysystemowe, ale trzeba ich dopilnować. Najbliższe pięć lat będzie kluczowe dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania regulacji trzeciego pakietu energetycznego po to, by Europa była bezpieczniejsza i by mogła korzystać z tańszego gazu – podkreśla.
Piotr Serafin uważa też, że będą trwały próby ściślejszej integracji w obrębie strefy euro. - Jej kryzys udowodnił, że istnieje potrzeba głębszego uzgadniania polityki gospodarczej pomiędzy krajami unii walutowej. I to już nie tylko kwestia unii bankowej, która etapami wchodzi w życie, ale też sprawa budżetu strefy euro, jak również stymulowania jej gospodarki. Naszym zadaniem będzie dbanie o otwartość tego systemu na kraje, które chcą w nim uczestniczyć, nawet jeśli nie staną się w najbliższych latach członkami strefy euro. Komisja powinna stać na straży tak zdefiniowanej integralności projektu europejskiego – stwierdza minister ds. europejskich.
Minister ds. europejskich: w UE trzeba nam mniej prawa, ale lepszego
Będziemy oczekiwać, by nowa Komisja tworzyła mniej prawa. By skupiała się na tym, co koniecznie musi być regulowane, nie zaś zajmowała się wszystkim. To, czy palimy papierosy cienkie czy grube, nie powinno być rozstrzygane w Brukseli, lecz w poszczególnych krajach mówi Piotr Serafin, minister do spraw europejskich.