- Prawo europejskie przenika obecnie prawie wszystkie dziedziny prawa. A tymczasem jeżeli porównujemy liczbę pytań zadawanych przez polskich sędziów, których w ostatnim okresie było zaledwie kilkanaście, to stwierdzamy, że w tym czasie niemieccy sędziowie zadali około 100 pytań – mówi prof. Safjan. Co ciekawe, polskie sądy występują z nimi rzadziej niż mniejsze Rumunia i Bułgaria, które przystąpiły do UE później.
Taką opinię sędzia TS i były prezes Trybunału Konstytucyjnego wygłosił na antenie radia TOK FM w związku z obecnością w kraju i uczestnictwem konferencji  „Stosowanie europejskiego prawa cywilnego: wyzwanie dla sądów polskich", którą zorganizował Instytut Wymiaru Sprawiedliwości.
Jego zdaniem ta dysproporcja to skutek sposobu patrzenia na prawo europejskie. – Jest to zupełnie inaczej w krajach, które mają już dłuższą tradycję i sędziowie są przyzwyczajeni do widzenia tej perspektywy europejskiej. A nasi sędziowie jakby nie zauważali, że my teraz tkwimy w zupełnie innym otoczeniu prawnym – stwierdza sędzia TS. I jako ciekawostkę podaje, że pytania napływające do Luksemburga z Polski dotyczą najczęściej stosowania podatku VAT. Podczas gdy pytania przychodzące z innych państw są bardziej zróżnicowane.
Jako przykład problemów, jktóre stawiane są przed sędziami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej prof. Safjan podaje sprawę, nad którą on obecnie pracuje. A dotyczy ona dyskryminacji pracownika przedszkola z Danii, który został zwolniony z pracy z powodu nadwagi. Mimo, że był dobrze oceniany. Ponieważ skierował sprawę do sądu, ten zwrócił się do TS z pytaniem, czy bycie osobą otyłą może tworzyć sytuację, w której da się zastosować przepisy antydyskryminacyjne. – Krótko mówiąc, czy ktoś mający 30 lub 40 kilogramów więcej niż powinien, może być traktowany jako osoba niepełnosprawna, która korzysta z ochrony – mówi prof. Safjan. Inne pytanie, przywołane przez sędziego TS, dotyczy umieszczania kamer przed domami. Czy to narusza prawo do prywatności. – To też przecież jedna z ważnych dziedzin prawa europejskiego, dotycząca ochrony danych osobowych – komentuje prof. Safjan.
Jego zdaniem jedną z przyczyn pewnej niechęci polskich sędziów do stosowania prawa europejskiego jest zły sposób kształcenia prawników, w tym także sędziów. - My kształcimy prawników zbyt dogmatycznie, tradycyjnie. Można w związku z tym mieć obawy w kontekście zbliżającego się momentu rewolucyjnej zmiany w procedurze karnej, która wprowadzi do polskich sądów kontradyktoryjny model procesu. Przy takim dogmatycznym podejściu do prawa, bez badania jego funkcji i celu, co przy stosowaniu prawa europejskiego ma podstawowe znaczenie, może to być ryzykowne dla słabszych stron postępowania - mówi prof. Marek Safjan.