- Nie można przejść obojętnie wobec faktu, że doszło nie tylko do bezprawnego wtargnięcia grupy członków Trybunału Stanu do pomieszczeń Sądu Najwyższego objętych kontrolą dostępu, lecz także do zaboru tóg sędziowskich – symbolu urzędu, który winien być traktowany z najwyższym szacunkiem – stwierdza prof. Manowska. - Jeszcze bardziej bulwersujące jest kierowanie wobec pracowników Sądu Najwyższego krzyków, butnych i niekulturalnych odzywek, a także zmuszanie ich do ujawniania swoich danych osobowych w świetle kamer telewizyjnych, mimo że nie pełnią oni funkcji publicznych. Takie zachowania nie mieszczą się w żadnych granicach dopuszczalnych standardów – ani prawnych, ani etycznych, ani ludzkich – podkreśla I prezes.
Czytaj też: 22 września TS zajmie się dopuszczalnością wyłączeń sędziów w sprawie prof. Manowskiej
Dodaje, że fakt, że przedmiotem obrad był wniosek o uchylenie jej immunitetu, w żadnym razie nie zwalnia I prezes z obowiązku dbania o bezpieczeństwo w budynku Sądu Najwyższego i jego pracowników, a także zapewnienia niezakłóconego funkcjonowania tej instytucji.
Oświadczenie sędziego Andrzejewskiego
Wiceprzewodniczący trybunału Stanu Piotr Andrzejewski także zareagował oświadczeniem na piśmie. Otóż według zastępcy przewodniczącego, wyłączeni członkowie Trybunału Stanu pozbawieni zostali prawa uczestniczenia w powyższym posiedzeniu w charakterze członków składu orzekającego. Zostali bowiem, na mocy orzeczenia Trybunału z dnia 29 sierpnia 2025 r., wyłączeni od udziału w całej sprawie. Równie pozbawiony podstaw prawnych był zatem ich wniosek o rozszerzenie porządku obrad. W tym zakresie grupa sędziów Trybunału Stanu zdaje się zresztą nie odróżniać posiedzeń, w ramach których Trybunał wykonuje funkcję jurysdykcyjną (posiedzenia w ramach postępowań sądowych) i posiedzeń, w ramach których Trybunał wykonuje inne funkcje kolegialnego organu konstytucyjnego - stwierdza Andrzejewski..
Dalej wiceprzewodniczący twierdzi, że udział wyłączonych członków Trybunału Stanu w posiedzeniu w dniu 3 września 2025 r. pozbawiony był jakichkolwiek podstaw prawnych. Przejawem ignorancji jest przy tym powoływanie się na treść zarządzenia z dnia 31 lipca 2025 r., w którym wymieniono wszystkich członków Trybunału Stanu. Po jego wydaniu doszło bowiem do wyłączenia niektórych sędziów, o czym zostali oni zawiadomieni. W takiej sytuacji nie zmienia się zarządzenia, o czym sędziowie obecni na posiedzeniu powinni byli wiedzieć.
Niezależnie od powyższego, pragnę podkreślić, że podjęte przez niego działania nie stanowią próby paraliżu konstytucyjnego organu, jakim jest Trybunału Stanu. Do takiego paraliżu doprowadziły bowiem działania prokuratury i tych, którzy krzyczą o nim teraz najmocniej. To bowiem ośmiu z dwunastu wyłączonych członków Trybunału Stanu złożyło zawiadomienie do prokuratury w sprawie niezwoływania posiedzeń Trybunału Stanu w sytuacji, gdy musieli sobie zdawać sprawę, że przyjdzie im orzekać o uchyleniu immunitetu Przewodniczącej Trybunału w tej sprawie - wskazuje Andrzejewski.
- Mam nadzieję, że skandaliczne i głęboko naganne zachowanie niektórych członków Trybunału Stanu, którego byliśmy świadkami 3 września 2025 r., nigdy więcej nie znajdzie miejsca w przestrzeni publicznej ani w praktyce funkcjonowania tego konstytucyjnego organu. Próba siłowego przejęcia Trybunału, zastraszanie i kierowanie gróźb użycia wobec pracowników Sądu Najwyższego Policji (która nota bene nie jest powołana do oceny legalności rozstrzygnięć Trybunału Stanu), próby podejmowania czynności procesowych w trakcie przerwy posiedzenia - to działania rażąco sprzeczne z obowiązującym porządkiem prawnym, podważające fundamenty państwa prawa oraz godzące w autorytet organów konstytucyjnych - oświadcza Piotr Andrzejewski.
Cena promocyjna: 76.49 zł
|Cena regularna: 85 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 59.5 zł












