Dla porównania, w przypadku Hiszpanii mowa o blisko 400 patentach, Austrii – ponad 800, a Niemiec – aż 13,5 tys.
Przedstawione przez EPO dane nie są jednak zaskoczeniem. Odzwierciedlają one bowiem strukturę polskich przedsiębiorstw, wśród których mikro- i małe firmy stanowią ok. 99,8%. Tymczasem to głównie średnie i duże przedsiębiorstwa prowadzą prace badawczo-rozwojowe i oferują innowacyjne produkty bądź usługi. Globalnym liderem pod względem liczby złożonych wniosków patentowych jest Samsung, południowokoreański czebol, posiadający imponujące portfolio produktów – złożył ponad 2,8 tys. wniosków do EPO. Samsung uchodzi za jednego z czempionów innowacji, podobnie jak jego ojczyzna – Republika Korei.
- Tymczasem udział wysokich technologii w polskim eksporcie jest minimalny, rzędu kilku procent – a mówimy o eksporcie wartym ponad 150 mld euro. Co więcej, większość tego niewielkiego udziału pochodzi z filii zagranicznych przedsiębiorstw i koncernów, a nie od polskich przedsiębiorców. Dlaczego tak się dzieje? Można wskazać chociażby na niechęć Ministerstwa Finansów do instrumentów, które miałyby wspierać przedsiębiorców stawiających na innowacje. Nie mogą oni liczyć na żadne szczególne ulgi bądź przywileje. Resort finansów cały czas przedkłada dzisiejsze „zyski” (nieudzielone ulgi) nad jutrzejsze korzyści (rozmaite wpływy od przedsiębiorstw oferujących nowoczesne rozwiązania. Polski nie stać na tak krótkowzroczną politykę. Potrzebne jest wszelkie możliwe wsparcie na drodze do podniesienia poziomu innowacyjności polskich przedsiębiorstw – a przez to i całej gospodarki. Stojąc w miejscu, będziemy się de facto cofać, nikt bowiem nie będzie na nas czekał- komentuje Piotr Wołejko, ekspert Pracodawców RP.