Jak pisze "Rzeczpospolita", sądy odwoławcze również masowo zalewają apelacje towarzystw ubezpieczeniowych i firm wynajmujących pojazdy.
Te masowe procesy to skutek powstania rynku wynajmu zastępczych aut, który działa następująco: poszkodowany w warsztacie ceduje prawo do odszkodowania za skorzystanie z zastępczego auta na firmę specjalizującą się w takim wynajmie i to ona zajmuje się dochodzeniem odszkodowania. Uchwały Sądu Najwyższego potwierdziły, że posiadacz auta ma do tego prawo.
- Od ponad dwóch lat sędziowie alarmują, że jest masowy wpływ spraw dotyczących zastępczego auta. Niestety, brak społecznej refleksji i rachunku ekonomicznego. Płacimy za to wszyscy jako użytkownicy pojazdów. Zarabiają na tym tylko prawnicy - komentuje Aneta 
Łazarska - sędzia Sądu Rejonowego 
dla m.st. Warszawy. Więcej>>>

Czytaj także: SN: Ubezpieczyciel musi zwrócić z OC sprawcy wydatki na auto zastępcze>>>