Przez ostatnie miesiące wielu spośród nas zajmowała debata nad integracją zawodów radcy prawnego i adwokata. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Krajowej Rady Radców Prawnych i stanowisk zgromadzeń okręgowych izb radców prawnych wynika, że proces ten oceniany jest przez nasze środowisko w sposób niejednorodny.
Ministerialna propozycja spowodowała w naszym środowisku wiele kontrowersji – czego najlepszym przykładem był przebieg ostatniego Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Radców Prawnych. Samorząd radcowski protestował głównie przeciw konkretnym rozwiązaniom zawartym w ustawie o zawodzie adwokata, natomiast adwokacki podważył również samą ideę integracji.
Jeśli jednak zastanowimy się przez chwilę nad kluczowym uzasadnieniem wprowadzania zmian, to uzasadnienie takie w projekcie oczywiście znajdziemy. Jest nim konieczność zwiększenia zakresu profesjonalnej ochrony prawnej obywateli naszego kraju. Jak można zatem postulat ten zrealizować w sytuacji, w której oba samorządy zawodowe zgłosiły
wiele zastrzeżeń do integracji zawodów prawniczych? Czy świat jest tylko czarno-biały jak chcą niektórzy? Czy też prawdą jest, że widzimy go w wielu innych kolorach? Czy możliwe
jest zatem osiągniecie tego celu w inny sposób?
Najlepszym rozwiązaniem i jedynym rozsądnym kompromisem w tej sytuacji jest nadanie radcom prawnym kompetencji w sprawach obron karnych!
Należy postrzegać postulat ten jako zasadniczy, zarówno dla podwyższenia jakości oraz zwiększenia dostępności ochrony prawnej dla wszystkich obywateli naszego kraju, jak i najważniejszy z punktu widzenia rozwoju naszego zawodu. Zawód radcy prawnego ewoluuje od wielu lat. Stopniowo wywalczyliśmy dla siebie kolejne, niezwykle ważne uprawnienia. Dziś naszą prawniczą profesję odróżnia od adwokackiej tylko ta jedna sztuczna bariera. Zdaję sobie sprawę z faktu, że w środowisku radcowskim jest wiele koleżanek i kolegów, którzy nie planują rozszerzenia swoich kompetencji i nie zamierzają podejmować nowych obowiązków. Jak wszyscy wiemy, obrony w sprawach karnych wymagają nie tylko wiedzy – tu jednak nie mam najmniejszych wątpliwości, że doskonale sobie z tym poradzimy – ale również, a może przede wszystkim, czasu. Tak zwane urzędówki mogą zaburzyć tok pracy tych spośród nas, którzy od lat specjalizują się z powodzeniem w innych dziedzinach prawa. Stąd też podejmowanie obron karnych powinno być fakultatywne – dostępne dla tych wszystkich radców prawnych, którzy zadeklarują wolę uczestniczenia w tych procesach i wpiszą się na odpowiednią listę prowadzoną
przez nasz samorząd.
Wprowadzenie w życie proponowanych przeze mnie rozwiązań pozwoli uniknąć sztucznej przecież sytuacji, w której jeden z radców z kancelarii jest typowany przez kolegów do wpisania się na listę adwokacką tylko po to, by móc pomagać ważnemu klientowi również w sprawach karnych – a o takich przypadkach jestem informowany w trakcie moich
spotkań w okręgowych izbach radców prawnych. Doskonale wiemy, że dziś każdy z nas może przecież – bez większych problemów – wpisać się na listę adwokacką i następnego dnia po wpisie prowadzić sprawy karne. Po co zatem utrzymywać ten wymuszony przez ustawodawcę stan? Stan, który tylko w iluzoryczny sposób konserwuje sztuczną rzeczywistość zawodową.
Nie mniej ważny jest fakt, że dzięki takiemu rozwiązaniu podwyższy się poziom ochrony prawnej dla obywateli. Od dłuższego czasu społeczeństwo polskie silnie artykułuje potrzeby
w tym względzie. To właśnie stąd czerpią swoje przekonania przeciwnicy samorządów zawodów prawniczych. Przekonania, które nie znajdują racjonalnego uzasadnienia. Są one jednak groźne, gdyż opierają się na emocjonalnych argumentach i opiniach, z którymi walka jest niezwykle trudna. Nastawienie tych osób do naszego zawodu możemy zmienić poprzez dalsze ułatwienie dostępu do wysoko wykwalifikowanego specjalisty z zakresu prawa, jakim jest radca prawny. Celowo w tym miejscu używam określenia
wykwalifi kowanego specjalisty, gdyż postulowane zwiększenie dostępu do usług prawnych nie może oznaczać zmniejszenia bezpieczeństwa prawnego obywateli!
Tylko bowiem prawnicy po ukończonej aplikacji dają gwarancję właściwego, zgodnego z zasadami profesjonalizmu oraz etyki zawodowej prowadzenia spraw przed sądem.
Uwaga ta odnosi się do wszystkich dziedzin prawa. Jednocześnie pomysł wychodzi naprzeciw dążeniom Ministerstwa Sprawiedliwości, które za kluczowe kryterium integracji zawodów radcowskiego i adwokackiego uznawało przecież zwiększenie dostępu Polaków do usług prawnych.
Integracja kompetencji radców prawnych z adwokatami nie ma na celu zastąpienia ewentualnej, przyszłej integracji obu zawodów. Jest natomiast naturalnym i najważniejszym
krokiem do unormowania statusu naszego zawodu. Wynika przede wszystkim z prawie trzydziestoletniej, trudnej ewolucji samorządu radcowskiego. Integracja kompetencji pozwoli także w przemyślany, spokojny, niejątrzący sposób doprowadzić do zatarcia mentalnych różnic występujących, niestety w dalszym ciągu, między niektórymi przedstawicielami obu samorządów zawodów prawniczych. Całkiem niedawno – jak doskonale pamiętamy – ujawniły się one w niektórych wypowiedziach podczas konsultacji założeń do ustawy o zawodzie adwokata.
Sądzę, że wszyscy wolelibyśmy w przyszłości uniknąć przeżywania podobnych emocji. Proste rozwiązania bywają zwykle najlepsze! Jak powiedział Ralph Waldo Emmerson: „Nic
tak nie zadziwia ludzi, jak zdrowy rozsądek i proste działanie”.
Maciej Bobrowicz
Artykuł ukazał się w miesięczniku "Kancelaria" nr 6/2010