Adwokat Marcin L. z Gorzowa Wielkopolskiego złamał kodeks etyki zawodu przekazując listy tymczasowo aresztowanego klienta z Aresztu Śledczego w Międzyrzeczu jego narzeczonej - bez zastosowania obowiązkowej cenzury służby więziennej i prokuratury.

List z aresztu

Rzecznik dyscyplinarny adwokatury wszczął dochodzenie, a Sąd Dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej we wrześniu 2018 r. uznał winę umyślną Marcina L. i ukarał go karą pieniężną w wysokości 6 tys. zł. Ustalił, że adwokat dwa razy przekazał list z więzienia. A ponadto nie udzielił aresztowanemu klientowi pomocy prawnej. Sąd orzekł, że nie ma kolizji z par. 19 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej, nakazującym zachowanie tajemnicy adwokackiej. Nakaz ten stanowi, że tajemnicą objęte są nadto wszystkie wiadomości, notatki i dokumenty dotyczące sprawy uzyskane od klienta oraz innych osób, niezależnie od miejsca, w którym się znajdują.

Czytaj: Koronawirus - mniej aresztów, częściej dozór elektroniczny>>

Od tego orzeczenia obwiniony złożył zażalenie do sądu II instancji, a sąd przy Naczelnej Radzie Adwokackiej zmienił karę pieniężną na naganę.

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >  

Utrzymanie kary w mocy

W kasacji od wyroku WSD obrońca obwinionego zarzucił:

  • naruszenia art. 80 ustawy Prawo o adwokaturze, polegające na uznaniu zachowania adwokata za delikt dyscyplinarny
  • naruszenie kpk przez jednostronną i dowolną ocenę materiału dowodowego
  • nie było przesłuchania autora listów
  • pozbawienie obwinionego prawa do obrony, który twierdził, że narzeczona osadzonego nie otrzymała listu, bo list trafił do kancelarii obwinionego i nikt go nie odebrał

Obrońca obwinionego wnosił zatem o uniewinnienie adwokata.

Czytaj w LEX: Tajemnica obrończa i adwokacka oraz radcy prawnego >

Wpływ na postępowanie karne

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego oddaliła kasację obrońcy i utrzymała wyroki sądów korporacyjnych w mocy. W postanowieniu potwierdziła wszystkie ustalenia sądów korporacynych, które uznały, że kontakt aresztowanego z konkubiną był ułatwiony przez adwokata, w sytuacji, gdy obowiązywał zakaz korespondencji. Mogło to mieć wpływ na zeznania świadków.

- Adwokat ma prawo do rozmowy z aresztowanym klientem - powiedział sędzia Adam Tomczyński. - Ale nie może wynosić listów z aresztu śledczego, gdyż oskarżony musi być obiektywnie osądzony - dodał i podkreślił, że w tym wypadku tajemnica adwokacka nie ma zastosowania.

Zdanie odrębne złożył sędzia Tomasz Przesławski. Na rozprawę w Izbie Dyscyplinarnej nikt się nie stawił, ani obrońca, ani obwiniony ani też rzecznik dyscyplinarny adwokatury.

Sygnatura akt II DSI 73/19, postanowienie z 30 stycznia 2020 r.