Podczas porannej rozmowy w TVN24 rzecznik odpowiedział na tytanie w tej sprawie w kontekście wypłaty środków z Funduszu Odbudowy i warunków Komisji Europejskiej, która uzależnia te wypłaty od decyzji związanych z praworządnością. - Będzie pokazana w listopadzie - odpowiedział rzecznik. - Jeżeli chodzi o likwidację Izby Dyscyplinarnej, to same przepisy są gotowe z tego, co wiem. Podobnie jeżeli chodzi o alternatywny model postępowań dyscyplinarnych - mówił.

Od sierpnia mowa o projekcie

Przedstawiciele rządu i PiS od sierpnia zapowiadją przedstawienie tego projektu. - Za tydzień do Sejmu ma trafić projekt ustawy w sprawie likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - poinformował 1 listopada wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki. Dodał, że będzie to całościowa, kolejna próba reformowania wymiaru sprawiedliwości. O tym że projekt tej ustawy zostanie zaprezentowany wkrótce mówił także na początku listopada  wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. On także podkreślał, że zmiany nie będą dotyczyły tylko likwidacji tej izby, ale obejmą stworzenie całego systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. - Ta ustawa będzie pokazana w najbliższych dniach - deklarował.

Czytaj: W przyszłym tygodniu ma być projekt ustawy likwidującej Izbę Dyscyplinarną>>

Jednak znacznie wcześniej o zaprezentowaniu projektu mówili prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki. W czwartkowym wywiadzie rzecznik rządu przyznał, że premier Mateusz Morawiecki przesłał w sierpniu do Komisji Europejskiej deklarację w tej sprawie. Na pytanie, dlaczego od sierpnia projekt ustawy nie został pokazany, Müller winę na to zrzucił na opozycję. - Jestem przekonany o tym, że gdyby ten projekt został w całości pokazany, to na pewno znalazłyby się siły polityczne w Polsce, które by stwierdziły, że jednak to jest źle i poszłyby suflować do Komisji Europejskiej, że to jest za mało idące, dlatego dalej musimy wstrzymywać środki na odbudowę - powiedział.

 

A licznik kar bije

Tymczasem od 3 listopada Komisja Europejska zaczęła naliczać Polsce kary za niezawieszenie Izby. To skutek postanowienia wiceprezes TSUE z 14 lipca br., w którym Polska została zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. 

Czytaj: TSUE: Polska ma zawiesić Izbę Dyscyplinarną SN>>

Komisja Europejska 7 września zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji w sprawie środków tymczasowych. KE podała wówczas, że uważa, że Polska nie podjęła wszystkich środków niezbędnych do pełnego wykonania nakazu Trybunału. TSUE 27 października poinformował, że Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN, została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie.

Czytaj: TSUE: Milion euro kary dziennie za niezawieszenie Izby Dyscyplinarnej>>

Nałożona przez TSUE kara jest naliczana od momentu doręczenia postanowienia w tej sprawie do dnia zastosowania się do postanowienia z 14 lipca. Polski rząd nie potwierdził odebrania tego dokumentu, ale z godnie z obowiązującymi w UE zasadami, odbierania postanowienia nie można unikać w nieskończoność. Po siedmiu dniach i tak zostało ono uznane za doręczone. Te siedem dni upłynęło we wtorek 2 listopada.