Wykonanie tego wyroku musi skutkować albo zapewnieniem nauczania etyki we wszystkich szkołach, w których znajdą uczniowie, którzy będą tego oczekiwać, albo usunięcie pozycji religia/etyka ze świadectw szkolnych.
To pierwsze rozwiązanie byłoby najlepsze, tylko jeśli przez blisko 20 lat nie udało się tego problemu rozwiązać, to czy teraz znajdzie się na to sposób, energia i chęci? Jestem też zdania, że lekcje etyki powinny być organizowane przez szkoły z ich inicjatywy, a nie na takiej zasadzie, że jeśli rodzice uczniów będą się tego wyraźnie domagać, to administracja oświatowa ewentualnie to załatwi. Takie stawianie sprawy także stawia ludzi niewierzących w niekomfortowej sytuacji. Przecież oni mają to zagwarantowane przez prawo. To prawo powinno być tak realizowane, by wybór lekcji religii czy etyki był naturalną sprawą i nie wiązał się z koniecznością dodatkowych, publicznych deklaracji światopoglądowych.

Jeśli problemy z organizacją lekcji etyki w polskich szkołach miałyby nadal trwać - a pamiętajmy, że są one prowadzone tylko w ok. 2 proc. szkół - to ocena z religii powinna być wyprowadzona ze świadectw szkolnych i umieszczana na odrębnych świadectwach, wydawanych tylko tym uczniom, którzy uczęszczają na lekcje tego przedmiotu.
Ale żeby to było możliwe, musiałoby się zmienić prawo. Nie bardzo wierzę, że rząd zdecyduje się wystąpić z taką inicjatywą ustawodawczą. Mam natomiast nadzieję, że prof. Irena Lipowicz, jeśli zostanie nowym rzecznikiem praw obywatelskich, skieruje tę sprawę jeszcze raz do Trybunału Obywatelskiego. Wprawdzie Trybunał już ją rozpatrywał i nie dopatrzył się naruszenia wartości konstytucyjnych, ale może po wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zmieni zdanie.

Więcej >>> Kreska zamiast oceny religia/etyka na świadectwie narusza prawa człowieka