Od 1 listopada każdy adwokat i aplikant adwokacki będzie posiadał plastikową legitymację z chipem. Będzie trudna do podrobienia i dlatego lepiej zabezpieczy interesy klientów. Powinny się skończyć sytuacje, gdy osoby podające się za adwokatów lub obrońcy prawomocnie zawieszeni nadal oferują swoje usługi.
Tak było w Lublinie, gdzie 32-letni Paweł S. przez dwa lata udawał adwokata i wyłudzał zaliczki od klientów. W sumie – jak ustaliła prokuratura – na nieuczciwym procederze zarobił 280 tys. zł. Podobne przypadki miały miejsce w Łodzi, Wrocławiu i Koszalinie.
Jeśli okaże się, że ktoś jest reprezentowany w sądzie przez pełnomocnika, który utracił prawo wykonywania zawodu adwokata, to powoduje to nieważność postępowania i konieczność powtórzenia procesu. Dlatego tak ważne jest, aby można było szybko i bez żadnych wątpliwości identyfikować adwokatów.
Nowy dokument w przyszłości ma być wykorzystywany przez adwokatów przed e-sądami. Plastikową legitymację trudniej będzie podrobić.

Źródło: Rzeczpospolita