„Chcę wierzyć, że wyłącznym powodem mojego odwołania była inna koncepcja rządu, bo nie efekty mojej pracy. Te premier oceniał i ocenia wysoko” - stwierdził. Jego zdaniem ministerialna teka to ciężka praca, a długość kadencji ministrów sprawiedliwości w ostatnich latach dowodzą, że resort sprawiedliwości to „resort gorących krzeseł”.
„Zostawiam resort w dobrej sytuacji” – powiedział. Przypomniał, że wiele przygotowanych w resorcie zmian wejdzie w życie już w przyszłym roku, jak np. ocena pracy sędziów, rejestrowanie spółek w ciągu 24 godzin przez Internet, elektroniczny dozór skazanych sąd w Internecie. Już uruchomiono tzw. e-sąd czy dostęp do ksiąg wieczystych przez sieć, z którego skorzystało 25 milionów Polaków.
Teraz poseł Krzysztof Kwiatkowski chce poświęcić się pracy w Sejmie, a konkretnie w Komisji Kodyfikacyjnej, która wkrótce powstanie, a także w Komisji Sprawiedliwości.
Więcej w „Polska The Times”. (PAP)