To jedna ze zmian wprowadzonych do prawa o ustroju sądów powszechnych przez uchwaloną 20 lipca br. przez Sejm i przyjętą w nocy z poniedziałku na wtorek bez poprawek przez Senat nowelizację ustawy.

Czytaj: Senat po długiej dyskusji przyjął ustawę o SN >>

Uwaga opinii publicznej i komentatorów skoncentrowała się na zawartych w tej ustawie zmianach mających przyspieszyć wymianę sędziów i pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Jest w niej jednak o wiele więcej nowości, w tym takich, które w istotny sposób mogą wpłynąć na funkcjonowanie sądów i pracę sędziów.

Odwołania teraz do KRS
Jedną z nich zawiera art. 22a § 5 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, który  przewiduje zmianę dotychczasowej regulacji, dotyczącej możliwości odwołania się przez sędziego lub asesora sądowego od zmiany podziału czynności skutkującej zmianą zakresu jego obowiązków, w szczególności zaś przeniesieniem do innego wydziału sądu, poprzez wprowadzenie ograniczeń dotyczących dopuszczalności tego odwołania. Zmieniono także organ rozpoznający odwołania od decyzji prezesów sądów w sprawie podziału czynności, skutkujących zmianą zakresu obowiązków sędziego, poprzez zastąpienie kolegium sądu apelacyjnego Krajową Radą Sądownictwa.

Według Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" to jedna z najbardziej groźnych zmian proponowanych w analizowanej nowelizacji. - Przenosi ona kompetencje do ustalania zakresu czynności każdego sędziego z wewnętrznego organu sędziowskiego, którym jest ostatecznie kolegium sądu apelacyjnego do ciała politycznego, jakim jest w obecnym stanie prawnym Krajowa Rada Sądownictwa, składająca się właściwie wyłącznie z polityków i ich przedstawicieli, którymi są wybierani przez partie polityczne sędziowie - oceniali to rozwiązanie eksperci stowarzyszenia jeszcze przed rozpoczęciem prac parlamentarnych.

Narzędzie do dyscyplinowania sędziów?
Ich zdaniem nie sposób odczytywać tej zmiany inaczej, niż jako zmierzającej do stworzenia dla rządzących polityków skutecznego instrumentu do zastraszenia i represji wobec sędziów krytykujących postępujące upolitycznienie sądów. Uważają też, że stanowi ono przy tym niespotykany w zachodniej kulturze prawnej przykład bezpośredniej ingerencji polityków w wewnętrzne sprawy sądów i sędziów oraz naruszenia zasady niezależności sądów od pozostałych władz. - Jest to szczególnie groźne w połączeniu z rozszerzeniem kompetencji prezesów sądów wobec sędziów, bowiem w obecnym stanie prawnym prezesi sądów mają bardzo dużą swobodę w przenoszeniu sędziów do innych wydziałów bez ich zgody.


Niezawisłość sędziowska i jej gwarancje w procesie cywilnym>>

To organ podatny na wpływy innych władz
Także zdaniem Sądu Najwyższego, który skierował do Sejmu swoją ocenę projektu, krytycznie należy ocenić kształt nowej procedury odwoławczej od dokonanej przez prezesa zmiany podziału czynności sędziego w sposób skutkujący zmianą zakresu jego obowiązków, w szczególności przeniesieniem do innego wydziału sądu (art. 22a § 6 p.u.s.p.).
Wprowadzona przez ustawę zasada, że odwołania rozpoznawane będą przez Krajową Radę Sądownictwa, a nie jak dotychczas przez kolegium sądu apelacyjnego nie podoba się Sądowi Najwyższemu w kontekście zmiany składu osobowego tego organu. - Został on ukształtowany w sposób wywołujący istotne wątpliwości konstytucyjne, czyniąc go szczególnie podatnym na wpływy innych władz - czytamy w opinii.

Z aprobatą SN nie spotkała się także zmiana, na skutek której uchwała Rady w przedmiocie odwołania nie wymaga uzasadnienia i nie przysługuje od niej odwołanie. - Wobec całkowitego braku transparentności procesu odwoławczego zmiana podziału czynności sędziego może byćbowiem wykorzystywana jako forma wywierania na niego presji bądź jako środek represji wobec określonych sędziów, przypominający w istocie sui generis
karę dyscyplinarną - stwierdza SN w swojej opinii.

Organ centralny nie zna uwarunkowań
Natomiast Helsińska Fundacja Praw Człowieka zastanawia się w swojej opinii nad celem tej zmiany. Według jej autorów nie jest jasne, z czego wynika pozbawienie kolegium sądu apelacyjnego uprawnienia do rozpatrywania odwołań od decyzji prezesów sądów. Jak stwierdzają, nie jest to racjonalne, ponieważ organ centralny, jakim jest KRS, nie może znać specyfiki sytuacji w konkretnym sądzie czy apelacji, z której mogą wynikać decyzje o przenoszeniu sędziów. Zdaniem ekspertów Fundacji przyznanie takich uprawnień KRS, zmienionej na skutek niedawnej nowelizacji ustawy, nie zabezpiecza w odpowiedni sposób zasady niezawisłości sędziego, którego może dotyczyć decyzja o zmianie obowiązku lub przeniesieniu.