Natomiast w piątek rano rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował, że prezydent Andrzej Duda po zakończeniu kadencji I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf zamierza skorzystać ze swoich uprawnień do powołania I prezesa SN.

Ten spór to skutek sytuacji, w której w związku z epidemią nie może odbyć się Zgromadzenia Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, które wybrałoby kandydatów, spośród których prezydent wybrałby nowego I prezesa. Trzeci kolejny termin został właśnie odwołany ze względu na zagrożenie epidemiczne i do 30 kwietnia nie ma już szansy na wyznaczenie kolejnego. 

Czytaj: Prof. Gersdorf: Na razie nie będzie nowego I prezesa Sądu Najwyższego>>

Z urzędu obowiązki przejmie Józef Iwulski

W tej sytuacji, zdaniem odchodzącej prof. Małgorzaty Gersdorf, jeśli nie będzie powołanego pierwszego prezesa, to po jej odejściu na zasadzie art. 14 paragraf 2 ustawy o Sądzie Najwyższym obowiązki przejmie najstarszy stażem prezes kierujący izbą. Nie będzie ona musiała go do tego powoływać, obejmie on te obowiązki z mocy ustawy. Obecnie najstarszym stażem prezesem SN jest Józef Iwulski, kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. 

 


- Nie ma podstaw do przyjęcia, żeby obowiązki I prezesa Sądu Najwyższego przejmował prezes SN najstarszy służbą na stanowisku sędziego - powiedział w czwartek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. I poinformował, że prezydent nosi się z zamiarem wykorzystania artykułu 13a ustawy o SN - poinformował Mucha. Według niego obowiązki I prezesa SN wykonywałby sędzia wskazany przez Prezydenta RP. Sędzia miałby obowiązek zwołania Zgromadzenia Ogólnego sędziów Sądu Najwyższego, które dokona wyboru kandydatów na stanowisko I prezesa SN. 

Który przepis na te sytuację?

Przywołany przez prof. Gersdorf art. 14 par. 2 ustawy o Sądzie Najwyższym stanowi, że "W czasie nieobecności Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego zastępuje go  wyznaczony  przez  niego  Prezes Sądu Najwyższego,  a w przypadku niemożności wyznaczenia Prezes Sądu  Najwyższego najstarszy służbą  na stanowisku sędziego".
Natomiast art. 13a, na który powołuje się Paweł Mucha mówi, że "Jeżeli  kandydaci  na  stanowisko  Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego nie zostali wybrani  zgodnie z zasadami określonymi  w ustawie, Prezydent  Rzeczypospolitej Polskiej  niezwłocznie powierza  wykonywanie obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu  Najwyższego wskazanemu przez siebie sędziemu Sądu Najwyższego".

Prezydent wyznacza, gdy kandydatów nie wybrano

Z taką interpretacją nie zgadza się prof. Małgorzata Gersdorf, według której przepis ten ma zastosowanie jedynie do sytuacji, gdy nie dojdzie do wyboru kandydatów mimo zorganizowania trybie określonym w ustawie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów. - Jeśli Zgromadzenia nie można w wymaganym przez ustawę czasie i trybie zorganizować, to po zakończeniu kadencji ustępującego I prezesa ma zastosowanie artykuł 14 par. 2, czyli nieobecnego I prezesa zastępuje najstarszy stażem prezes, który ma obowiązek zwołać Zgromadzenie, gdy tylko to będzie możliwe - powiedziała Prawo.pl. 

Natomiast Paweł Mucha stwierdził, że nie ma podstaw do przyjęcia, żeby obowiązki I prezesa SN przejmował prezes SN najstarszy służbą na stanowisku sędziego. - Taka interpretacja jest niemożliwa i w ogóle taka sytuacja nie zachodzi wtedy, jeżeli prezydent skorzysta ze swoich kompetencji, które ma przyznane w art. 13a ustawy o Sądzie Najwyższym - zaznaczył.

Rzecznik mówi o powołaniu I prezesa

O ile minister Paweł Mucha mówił w czwartek wieczorem o powołaniu osoby pełniącej obowiązki I prezesa SN, to rzecznik Błażej Spychalski stwierdził w piątek rano w Polsat News, że prezydent powoła I prezesa.  - Dzisiaj piłeczka - kolokwialnie rzecz ujmując - leży po stronie Sądu Najwyższego.  To Sąd Najwyższy i Zgromadzenie Ogóle Sędziów SN powinno prezydentowi RP przedstawić kandydatów na I prezesa SN i spośród tych kandydatów prezydent powinien wskazać I prezesa SN. Przypominam - na podstawie obowiązujących przepisów prawa - mówił. I stwierdził, że ustawa o Sądzie Najwyższym przewiduje sytuację, w której Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN nie przedstawia kandydatów na I prezesa SN i nadaje uprawnienie prezydentowi, aby powołać I prezesa SN.