- Osoba przychodząca po bezpłatną poradę musi wiedzieć, że nikt od niej nie weźmie ani złotówki – dodaje wiceminister.
Czytaj: Sejm uchwalił ustawę ws. bezpłatnej pomocy prawnej>>>
W wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” Jerzy Kozdroń wyjaśnia też, na jakich zasadach porad będą udzielać prawnicy nie będący adwokatami lub radcami prawnymi. - Taka osoba musi mieć minimum trzyletnią praktykę i będzie udzielać pomocy prawnej tylko w punkcie prowadzonym przez organizację pozarządową. O taką zmianę zabiegały organizacje, które obawiały się, że nie uda im się pozyskać wystarczającej liczby adwokatów i radców prawnych do świadczenia porad. Staraliśmy się być elastyczni, choć niektórzy mają wobec tego rozwiązania obawy. Podkreślają, że udzielona porada może spowodować szkodę, a to oznacza, że poszkodowany będzie mógł dochodzić roszczenia odszkodowawczego z tego tytułu. Adwokaci i radcowie są ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej. Gdyby więc udzielili złej porady, jest z czego wypłacić odszkodowanie. Gdyby zaś organizacje pozarządowe miały się ubezpieczać, byłoby to drogie przedsięwzięcie i większość pieniędzy przeznaczonych na udzielanie porad musiałaby pójść na opłacenie ubezpieczenia – mówi wiceminister. I dodaje, że osoba, która będzie korzystała z pomocy w punkcie prowadzonym przez organizację, będzie uprzedzona o tym, kto udziela jej porady. Poza tym w tych punktach będą mogli też przyjmować adwokaci, radcowie prawni oraz doradcy podatkowi. Więcej>>>