Technologia wykorzystywana w pracy prawnika jest coraz bardziej zaawansowana, na rynku pojawiają się programy, które automatyzują sporządzanie umów, regulaminów i prostych pism. Do ich obsługi nie potrzeba wybitnych znawców prawa, co jednak - jak zapewniają eksperci - nie oznacza spadku popytu na usługi prawników.


Programy pomagają w obsłudze firm
- Standaryzacja i elektronizacja dokumentacji prawnej stanowi od dłuższego już czasu jeden z najwygodniejszych mechanizmów zwiększających efektywność w kancelariach prawnych. Oczywiście jest to także jedna z metod wykorzystywanych także przez kancelarie PwC Legal. Zaznaczyć trzeba, że zdarza się, że o pomoc w opracowaniu takich metod i narzędzi zwracają się do nas także działy prawne przedsiębiorstw. Nasi klienci osiągają ogromne oszczędności przez połączenie tego typu standaryzacji wraz z powierzeniem wykonywania części czynności wymagających wiedzy prawniczej do profesjonalnych podmiotów takich jak np. Centrum Usług Wspólnych PwC Legal - podkreśla Cezary Żelaźnicki, partner zarządzający kancelarią PwC Legal.

Z takich rozwiązań korzystają również inne kancelarie, zwłaszcza obsługujące dużą liczbę klientów.
- Z doświadczenia wiemy, że w przypadku niektórych dokumentów powtarzalność zawartości jest dość duża, więc zapewne stworzony przez nas szablon jest ustandaryzowaniem dla klienta, jednak może się zdarzyć np. umowa o pracę na inne stanowisko, zmiany dotyczące specyfiki branży, szczególny tryb wezwania klienta do zapłaty, wtedy klient może zdecydować się na własne modyfikacje lub skorzystać z naszych usług - mówi Beata Kępowicz dyrektor finansowy w CMS Cameron McKenna Nabarro Olswang Pośniak i Sawicki sp.k. Dodaje, że modyfikacje w takich przypadkach obejmują blisko.

Program nie zrobi wszystkiego
Według praktyków prawnicy nie mają się jednak czego obawiać, mimo coraz mądrzejszych programów, pracy im raczej nie zabraknie.

- Nie wydaje mi się, żeby rozwój technologii zagrażał popytowi na profesjonalne usługi prawnicze.  Mimo automatyzacji formularzy, nasz dział podatkowy ma coraz więcej pracy. Nie spadł też popyt na usługi księgowych, nowe narzędzia zmieniły po prostu specyfikę tej pracy, dziś często wymagane jest pogłębione doradztwo, po dzięki zaawansowanym systemom nie musimy do wszystkich prac angażować ekspertów - podkreśla Beata Kępowicz.

Podobnego zdania jest Cezary Żelaźnicki, który również uważa, że efektem rozwoju technologicznego będzie zmiana w popycie na usługi prawne.

- Na znaczeniu zyskają podmioty zdolne do weryfikacji wykorzystywanych standardowych dokumentów oraz prawnicy zajmujący się ciągle rosnącymi dziedzinami prawa wymagającymi szerokiego, często kreatywnego spojrzenia, a nawet częściowego doradztwa biznesowego. Żaden standardowy dokument nie zastąpi bowiem fachowej oceny konieczności jego sporządzenia. - tłumaczy.

Problemem jest natomiast to, że rozwój technologiczny niekoniecznie jest brany pod uwagę przy kształceniu prawników. Bez umiejętności obsługi systemów informacji prawnej, oprogramowania osobom wkraczającym na rynek pracy brakuje ważnych kompetencji.

- Na studiach prawniczych i aplikacji często brakuje podstaw informatyki. Przyszli prawnicy nie uczą się, jak efektywnie i bezpiecznie wykorzystywać możliwości, jakie daje technologia. Organizujemy szkolenia, ucząc tego naszych pracowników - dodaje Beata Kępowicz.