Aby to jednak było możliwe, w umowie z kontrahentem powinien być zawarty zapis na sąd arbitrażowy, najlepiej online. Wtedy jeśli doszłoby to zaległości, komornik mógłby rozpocząć ich egzekwowanie już po 6-7 tygodniach. Można to zrobić w formie klauzuli w umowie albo w drodze regulaminu na stronie internetowej. Późnej arbitraż działa już tak, jak sąd państwowy. 

Eksperci Ultima Ratio zapewniają, że to lepsze od mediacji, bo arbitrażu kontrahent nie może się już wycofać, a procedury wiążą go nawet wówczas, gdy podejmie decyzję, że nie będzie brał udziału w postępowaniu. 

 

Wiedza przedsiębiorców nadal mała

Niestety, jak podkreślają eksperci, przedsiębiorcy nadal mało wiedzą o tym sposobie rozwiązywania spraw spornych. Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości, w latach 2017-2018 do Sądów Apelacyjnych wpłynęło jedynie niespełna 600 wniosków o stwierdzenie wykonalności dla wyroków sądów arbitrażowych. 

- Przedsiębiorcy nie znają arbitrażu, to wielka szkoda, bo przecież wyroki sądów polubownych, w tym tych działających online, mają taką samą moc prawną, jak wyroki sądów powszechnych, oczywiście po wcześniejszym stwierdzeniu ich wykonalności, co wynika z przepisu art. 1212 kodeksu postępowania cywilnego. Nie ma tu zatem większych różnic. Arbitraż jest przy tym tańszy niż tradycyjne formy rozwiązywania sporów, a dodatkowo mnie sformalizowany więc znacznie szybszy. Jest szereg elementów, które powodują, że arbitraż powinien być o wiele bardziej atrakcyjny, niż państwowy wymiar sprawiedliwości. To sąd prywatny, który zgodnie z wolą stron zastępuje sąd państwowy - podkreśla prof. dr hab. Łukasz Błaszczak z Uniwersytetu Wrocławskiego, członek Rady Ultima Ratio.

Czytaj: Spory o najem często trafiają do arbitrażu>>

Niewielka popularność sądów arbitrażowych wynika - według niego - z braku świadomości co do istoty i zasad funkcjonowania arbitrażu, który nader często mylony jest z mediacjami. Profesor przypomina, że każdy wyrok arbitrażowy, zanim trafi do komornika musi zostać zatwierdzony przez sąd państwowy, który sprawdza przede wszystkim, czy przepisy dopuszczają rozpoznanie danej sprawy w arbitrażu oraz czy wyrok arbitrażowy nie zawiera jakichś rażących błędów. 

- Jeżeli żadna z powyższych okoliczności nie zachodzi, wówczas stwierdzana jest wykonalność orzeczenia arbitrażowego, a wierzyciel może składać sprawę do komornika. Warto w tym miejscu podkreślić, że sądy apelacyjne kwestionują wyroki sądów polubownych jedynie sporadycznie – statystycznie rzecz ujmując, jedynie około 5 proc. wszystkich wniosków spotyka się z decyzją odmowną – a nawet jeśli sąd apelacyjny zgłosi zastrzeżenia do orzeczenia sądu polubownego, zgodnie z przepisami sprawa trafia z powrotem do arbitrażu, by ten skorygował nieprawidłowości - dodaje. 

Dla komornika ważny tytuł wykonawczy

Wyroki arbitrażowe trafiają na razie do komorników stosunkowo rzadko. Zapewniają jednak, że dla organu egzekucyjnego nie ma żadnego znaczenia czy tytuł wykonawczy pochodzi od sądu powszechnego czy arbitrażowego. 

- Wyrok sądu arbitrażowego ma moc prawną wyroku sądu państwowego po nadaniu mu przez sąd państwowy klauzuli wykonalności. Organ egzekucyjny musi go więc wyegzekwować zgodnie z obowiązującymi przepisami. Podkreślić należy, że komornik nie jest uprawniony do badania zasadności i wymagalności obowiązku objętego tytułem wykonawczym, co wprost wynika z art. 804 par. 1 Kpc. - mówi Krzysztof Pietrzyk, rzecznik Prasowy Krajowej Rady Komorniczej.

Sądy arbitrażowe, w tym te elektroniczne działają w Polsce właśnie na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o sądach polubownych.

- Arbitraż może wyręczyć sądy powszechne, szczególnie w sprawach gospodarczych, odciążając w ten sposób cały system sądownictwa. To dla małych, średnich i dużych firm po prostu szybszy, tańszy i bardziej wygodny sposób ochrony prawnej zawieranych umów i wystawianych faktur - zaznacza Robert Szczepanek, współtwórca Ultima Ratio. 

I dodaje w przypadku Ultima Ratio, poza szybkością wydania wyroku i niższymi kosztami postępowania, zaletą jest też  możliwość przeprowadzenia całej sprawy zdalnie, bez konieczności fizycznego dopełniania jakichkolwiek formalności. - Co ciekawe, strony pozostają z arbitrem w stałym kontakcie i na czacie sprawy mogą zapytać go o planowane dalsze czynności albo o termin wydania orzeczenia. Dzięki aplikacji mobilnej Ultima Ratio, arbiter widzi wiadomość od razu i w tej samej chwili może na nią odpowiedzieć. To szczególnie istotne w dobie panującej pandemii, gdy priorytetem jest ograniczanie interakcji z innymi - zaznacza Szczepanek.