W 2004 r. komornicy poza rewirem prowadzili 1,3 proc. spraw, w zeszłym roku było ich już 40 proc. Największa kancelaria z warszawskiej Woli przyjęła w zeszłym roku ponad 217 tys. spraw, podczas gdy przeciętna kancelaria, a jest ich ponad 1050, przyjmuje ok. 3,5 tys. Ta koncentracja od kilku lat systematycznie się nasila. A nadzór sądu nad dużymi kancelariami wydaje się iluzoryczny.

Jak informuje "Rzeczpospoliya" jedną z przyczyn przejmowania spraw przez największe kancelarie, obok oczywiście przedsiębiorczości ich szefów, jest urynkowienie tych usług, możliwość wyboru komornika z całej Polski. Przyznaje to Rafał Reiwer, naczelnik Wydziału ds. Komorników Sądowych Ministerstwa Sprawiedliwości. Dość powiedzieć, że o ile w 2004 r. komornicy poza rewirem prowadzili 1,3 proc. spraw, w zeszłym roku było ich już 40 proc.

Źródło: Rzeczpospolita