Sąd Okręgowy w Katowicach 12 grudnia 2016 r., sąd karny uznał, iż radca prawny Andrzej Ch. złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.

Andrzej Ch. stwierdził, iż nie współpracował z organami bezpieczeństwa państwa podczas gdy materiał dowodowy zebrany w sprawie wykazał, iż w okresie odbywania zasadniczej służby wojskowej w sposób świadomy i tajny współpracował pod ps. „Koliber” z dwoma oficerami Wojskowej Służby Wewnętrznej. Był to zatem organ bezpieczeństwa państwa w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 10 „ustawy lustracyjnej”.

Prawomocny wyrok lustracyjny

Sąd orzekł wobec radcy utratę prawa wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach powszechnych organu i członka organu jednostki samorządu terytorialnego oraz organu jednostki pomocniczej jednostki samorządu terytorialnego, której obowiązek utworzenia wynika z ustawy, a także orzekł zakaz pełnienia funkcji publicznej, o których mowa w art. 4 pkt 2-57 „ustawy lustracyjnej”, na okres 3 lat.

Czytaj: SN: wizerunek lustrowanych celebrytów pod ochroną>>

Sąd Apelacyjny w Katowicach, w wyniku rozpoznania apelacji lustrowanego, orzeczeniem z 10 marca 2017 r. utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie.

Postępowanie dyscyplinarne

Na tle tej sprawy prokurator Instytutu Pamięci Narodowej wniósł o ukaranie radcy prawnego za naruszenie zasad etycznych zawodu. Prokurator IPN zarzucił naruszenie ustawy o radcach prawnych (art. 24) oraz art. 11 par. 2 Kodeksu etyki, według którego naruszeniem godności zawodu radcy prawnego jest w szczególności takie postępowanie radcy prawnego, które mogłoby zdyskredytować go w opinii publicznej lub podważyć zaufanie do zawodu radcy prawnego.

Okręgowy Sąd Dyscyplinarny w Katowicach uznał winę radcy prawnego i wymierzył mu karę zawieszenia wykonywania zawodu i patronatu na trzy lata.

Od tego orzeczenia odwołał się minister sprawiedliwości, żądając zaostrzenia kary, ale Wyższy Sąd Dyscyplinarny przy Krajowej Izbie Radców Prawnych 15 lutego br. utrzymał wyrok w mocy. Wobec tego minister sprawiedliwości złożył kasację do izby Dyscyplinarnej SN i nakazał uchylić orzeczenie przekazując sprawę do ponownego rozpoznania sądowi II instancji.

Racje stron

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Piotr Karwat stanął na stanowisku, że kasację ministra należy oddalić, gdyż kolejną karą byłoby wykluczenie z zawodu. - Jaka kara należałaby się zatem za cięższe przewinienia ? - pytał.

 Zastępca Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego, wykazywał brak przesłanki niewspółmierności kary polegającej na zawieszeniu prawa do wykonywania zawodu radcy prawnego na okres 3 lat i uznawał tę karę za niewykazującą rażącej niewspółmierności dla stwierdzonego deliktu dyscyplinarnego. To żądana przez Ministra Sprawiedliwości kara o charakterze eliminacyjnym byłaby - w ocenie zastępcy Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego - rażąco niewspółmierna do tzw. kłamstwa lustracyjnego.

SN uchyla orzeczenie

Izba Dyscyplinarna uchyliła orzeczenie Wyższego Sądu Dyscyplinarnego i zgodnie z kasacją - przekazała mu do ponownego rozpoznania w zakresie wymierzenia kary.

Jak stwierdził sędzia Ryszard Witkowski, Sąd Najwyższy nie podziela stanowiska rzecznika, że kara wydalenia z zawodu byłaby rażąco niewspółmierna. Dlatego, że każde poświadczenie nieprawdy przez przedstawiciela zawodu zaufania publicznego - to czyn o znaczącym stopniu szkodliwości społecznej.

- Zestawienie postawy Andrzeja Ch. z normalnym wzorcem radcy prawnego nie powinno budzić wątpliwości - wyjaśniał Witkowski. - Obwiniony miał 30 lat, by swoją postawę przemyśleć i rozliczyć się z przeszłością, skoro świadomie współpracował ze służbami wywiadu wojskowego - dodał.

SN podkreślił, że radca prawny to ważny dla społeczeństwa zawód, z klientami łączą radców więzy zaufania, a więc musza oni być wiarygodni. Należy się zastanowić, czy klient skorzystał by z usług takiego prawnika, który był agentem? - pytał retorycznie sędzia.

Teraz korporacja radcowska musi się zastanowić, czy chce mieć w swoich szeregach taką osobę? - dodał sędzia sprawozdawca.

Sygnatura akt II DSI 74/19, wyrok z 28 listopada 2019 r.