archiwum.rp.pl/artykul/1281421-Bezkarny-pirat-ze-Wschodu.html#.VaSP4PnF68g
Jak pisze "Rzeczpospolita", tylko w ubiegłym roku prawie 150 tys. mandatów za wyłapane na fotoradarze przekroczenie prędkości wylądowało w koszu – wynika z danych Głównej Inspekcji Transportu Drogowego na bazie danych CANARD (czyli należącego do niej Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym).
Wykroczenia popełnione przez kierujących pojazdami zarejestrowanymi poza UE stanowią ok. 9 proc. naruszeń rejestrowanych przez fotoradary należące do Inspekcji Transportu Drogowego. W ubiegłym roku wszystkich przypadków wykroczeń było aż 1,5 mln.
Od ponad roku, dzięki nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym, która wprowadziła dyrektywę Parlamentu Europejskiego w sprawie ułatwień w zakresie transgranicznej wymiany informacji dotyczących przestępstw lub wykroczeń związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego, możliwe jest szybkie ustalenie właściciela lub posiadacza pojazdu zarejestrowanego w innym państwie Unii, uchwyconego przez fotoradar przy przejeżdżaniu na czerwonym świetle lub przekraczaniu dopuszczalnej prędkości. Polska ma teraz dostęp do bazy danych właścicieli aut za pośrednictwem Krajowego Punktu Kontaktowego, sama zaś z bazy CEPiK przekazuje informacje państwom zachodnim.
Czytaj: Nowa ustawa ułatwi karanie piratów drogowych w krajach UE>>>
– Wspomniana wymiana danych dotyczy państw europejskich, które zastosowały dyrektywę, dlatego nie ma możliwości egzekwowania odpowiedzialności wobec kierujących z innych państw, chociażby z Rosji – podkreśla Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Więcej>>>