Przyjęcie ustaw dotyczących zmian w wymiarze sprawiedliwości w Polsce oznaczałoby, że znalazłby się on pod pełną polityczną kontrolą rządu - powiedział w środę po dyskusji kolegium komisarzy na temat naszego kraju Frans Timmermans. Jak uzasadniał wiceszef KE, polskie sądy, jak sądy wszystkich krajów członkowskich, muszą zapewniać skuteczne środki w przypadku złamania prawa UE. Jak tłumaczył, w takim przypadku działają one jak sądy UE.

- To ma potencjalne znaczenie dla wszystkich, którzy robią interesy w Polsce lub nawet odwiedzają ten kraj. Sądzę, że każdy obywatel, jeśli znalazłby się w sądzie, wolałby nie myśleć, czy dany sędzia nie będzie miał telefonu od ministra, z instrukcjami. Tak nie działają niezależne sądy - argumentował Timmermans.

Wątpliwości konstytucyjne i unijne
Wiceszef KE powiedział, że reformy wymiaru sprawiedliwości wzbudzają wątpliwości konstytucyjne, ale ich niezależna ocena konstytucyjna jest niemożliwa ze względu na obecną sytuację związaną z Trybunałem Konstytucyjnym w Polsce.

Timmermans przypomniał, że w ramach procedury praworządności KE wystosowała opinie i dwie rekomendacje dotyczące sytuacji wokół TK. Jak wskazywał, legitymacja TK jest teraz poważnie osłabiona, ze względu na to, że - jak mówił - nie zasiadają w nim wybrani prawidłowo sędziowie.

Rekomendacje będą po uchwaleniu prawa
Wiceszef KE podkreślał, że polskie regulacje nie są jeszcze formalnie prawem i dlatego KE nie może jeszcze podjąć żadnych decyzji w ich sprawie. Zapowiedział przy tym szybkie przygotowanie trzecich rekomendacji w ramach procedury praworządności dla władz naszego kraju. Mają one być formalnie przyjęte przez kolegium komisarzy w przyszłym tygodniu.

Timmermans podkreślił, że ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, o sądach powszechnych i projekt ustawy o Sądzie Najwyższym stanowczo "wzmacniają systemowe zagrożenie dla rządów prawa" w Polsce. - Każde z tych praw, jeśli będzie przyjęte, poważnie podważyłoby niezależność wymiaru sprawiedliwości. Razem zniosłoby niezależność sądownictwa i sprawiłoby, że znalazłoby się ono pod pełną polityczną kontrolą rządu - oświadczył Timmermans.

Wiceszef KE przypomniał, że KE jeszcze w 2016 roku stwierdziła w swoich rekomendacjach, iż w Polsce jest systemowe zagrożenie dla praworządności. - Obawy Komisji są podzielane zarówno przez Parlament Europejski, Radę UE (zasiadają w niej przedstawiciele państw członkowskich - PAP), Radę Europy, Komisję Wenecką i wielu innych niezależnych obserwatorów - zaznaczył. - Niedawne działania podjęte przez polskie władze w odniesieniu do systemu sprawiedliwości i sędziów znacznie wzmacniają zagrożenie dla praworządności - dodał Timmermans.

Zapraszamy ministrów do Brukseli
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans powiedział w środę, że zaprosił do Brukseli polskich ministrów. Liczę, że przyjmą zaproszenie - dodał.

„Gdy ostatni raz udałem się do Warszawy, było tak: jeżeli z kimś chce pan się spotkać, to może pana przyjąć sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. To nie jest odpowiednie zaproszenie do rozmów w zakresie praworządności w Polsce. Jestem do dyspozycji polskich ministrów 24 godziny na dobę. Zaprosiłem ich do Brukseli; liczę, że przyjmą zaproszenie" - powiedział wiceszef KE.

"Dwaj ministrowie mówią o mnie bardzo niepochlebnie. Mają do tego prawo w wolnym społeczeństwie, ale byłoby bardziej interesujące, gdyby porozmawiali ze mną, gdybyśmy znaleźli rozwiązanie problemów, które mamy” - dodał. (ks/pap)