Czy kasy w kancelariach doprowadzą do wzrostu dochodów podatkowych budżetu? W to adwokaci raczej nie wierzą.
– Liczba tych, którzy nie dokumentowali przychodu, zapewne zmaleje bezpośrednio po wprowadzeniu kas, ale czy na stałe, to będzie zależało od skuteczności sankcji – uważa Andrzej Michałowski. – Bez nich sytuacja wróci do normy, którą jest rzetelna większość i nieformalny margines.
Zdaniem Dariusza Wojnara, adwokata z Łodzi, kasy to tylko dodatkowe obowiązki, których należy skrupulatnie przestrzegać. – Za kilka miesięcy przywykniemy i do tej uciążliwości – twierdzi.
 –  Poza zarobkami producentów kas trudno dostrzec plusy dla gospodarki. Jeżeli nawet jakiś procent rozliczeń z klientami zostanie teraz „ujawniony", to o ten sam procent wzrośnie cena usługi – przewiduje Jakub Jacyna, adwokat z Warszawy.
Adwokat Bartosz Grohman nie sądzi, aby ceny usług wzrosły z powodu kas fiskalnych. Nie spodziewa się też, że zyska na nich budżet. – W kancelariach z pewnością będzie początkowo zamieszanie – przyznaje.
Adwokat Rafał Dębowski spodziewa się z kolei podwyższenia cen. – Wystawienie paragonu wiąże się z koniecznością pobrania wynagrodzenia. Zmaleje więc liczba nieodpłatnych porad prawnych – tłumaczy.
Na pozytyw wskazuje Krzysztof Stępiński: – Nie jestem przekonany, czy i o ile dochody budżetu wzrosną, ale na pewno przejrzystość rozliczeń z klientami może poprawić społeczny wizerunek prawników.
Podobnie ocenia rzecz Andrzej Michałowski. Jego zdaniem stosowanie kas obniży ciśnienie społeczne, bo zapewne okaże się, że przychody nie są na miarę wyobrażeń opinii publicznej.

Źródło: Rzeczpospolita