W wywiadzie dla PAP kard. Nycz dodał, powodem sprzeciwu biskupów jest to, że konwencja ta przy okazji rzeczywistej troski o kobiety, próbuje przemycić sprawy, które są nie do zaakceptowania. - Chodzi m.in. o definicję małżeństwa, płci, różnic kulturowych. Przed ratyfikacją konwencji trzeba doprecyzować przepisy w polskim prawie, tak, by nie było żadnych wątpliwości interpretacyjnych - stwierdził.
Metropolita warszawski powiedział też, że Kościół ma prawo artykułować swoją naukę, poglądy i przekonania. Ma także prawo uczestniczyć w dyskursie, który dotyczy wartości, etyki w życiu społecznym, gospodarczym i politycznym. Chodzi m.in. o zagadnienia związane z rodziną, małżeństwem, demografią, nierównym podziałem dóbr. - o jest w jakiś sposób udział w polityce, ale rozumianej jako zabieganie o dobro człowieka i dobro wspólne. Jan Paweł II podkreślał w adhortacji Christifideles Laici (O powołaniu i misji świeckich-PAP), że Kościół nie może się wyrzec udziału w życiu politycznym. Nie chodzi tu o popieranie i promowanie jakiejś partii - tego Kościół nie może robić i nie będzie robił. Natomiast Kościół nie będzie milczał w sprawach obrony godności człowieka i nie można mówić, że w takiej sytuacji się wtrąca w politykę - mówił.
Na pytanie, jakie zatem są obecnie największe problemy społeczne w Polsce, kard. Nycz odpowiedział: Dotyczą one przede wszystkim w wielu aspektach spraw związanych z rodziną. Kościół broni małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, wbrew wszystkim dążeniom do legalizowania małżeństw osób tej samej płci lub związków partnerskich. Niektóre środowiska podejmują próby związane z legalizacją aborcji czy eutanazji. Obrona życia jest sprawą fundamentalną. Coraz bardziej widoczne są zagrożenia związane z demografią, a tym samym z systemem emerytalnym, rodzi się coraz mniej dzieci. Dlatego konieczne jest kształtowanie nie tylko polityki socjalnej, ale także rodzinnej. Państwo musi wspierać rodzinę i umożliwiać jej rozwój oraz godne życie. Problemem jest również zbyt wysoki poziom bezrobocia, szczególnie młodych ludzi. Do rozwiązania tych kwestii konieczne jest ponadpartyjne porozumienie i wskazania wspólnych kierunków. Nie może być tak, że każdy rząd, który rozpoczyna kadencję, wyznacza nowe pryncypia. (ks/pap)