– Duże i średnie kancelarie większe znaczenie przywiązują do rozwoju praktyk sporów sądowych, a wielu prawników niemalże całkowicie przestawiło się na prowadzenie spraw tej kategorii. Ten rodzaj praktyki niemal całkowicie jest odporny na cykle ekonomiczne, ale także klienci widzą wartość dodaną w powierzaniu znacznych sporów dużym kancelariom – mówi Tomasz Dąbrowski, partner zarządzający w kancelarii Salans.
– Odetchnąć z ulgą mogą kancelarie posiadające ugruntowaną pozycję na rynku i wyspecjalizowane zespoły prawników, które najmniej ucierpiały podczas kryzysu. Gorsza perspektywa czeka kancelarie dopiero co rozpoczynające działalność czy również całą rzeszę absolwentów prawa, którzy niestety nie mogą liczyć na atrakcyjne propozycje pracy. Nadpodaż młodych prawników jest znacząca i wielu z nich nie będzie pracowało w zawodzie – twierdzi Krzysztof Zakrzewski, partner zarządzający w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
– Z naszej perspektywy klienci poza oczywistościami, jak poziom doradztwa czy jakość obsługi, oczekują także efektywniejszego podejścia do kosztów usług prawnych oraz podziału ryzyka. Odczuwalna jest presja klientów na efektywniejszą współpracę i niekonwencjonalne rozwiązania finansowe. Bardzo liczy się doświadczenie sektorowe – mówi Andrew Kozlowski, partner zarządzający kancelarią CMS Cameron McKenna.
Więcej: Dziennik Gazeta Prawna