Wypowiedź symptomatyczna dla przemian w postępowaniu dyscyplinarnym. Akurat dyscyplinarki kasacyjne pielęgniarek, weterynarzy, dentystów i lekarzy pozostają w strukturach Izby Karnej SN. Zawody prawnicze sądzone będą przez nową Izbę Dyscyplinarną.

Czytaj: Dziesięciu sędziów powołanych do Izby Dyscyplinarnej SN >>

Mamy już 10 sędziów Izby Dyscyplinarnej. Prokuratorzy i radcowie prawni włożą togi z fioletową lamówką wraz z czynnikiem społecznym - ławnikami. Nastanie sprawiedliwość ludowa, rewolucyjna.  A tam gdzie rewolucja, spadają głowy.

Prokuratorzy przemianowi na sędziów SN w błyskawicznym trybie powinni nauczyć się obiektywizmu, rozwagi i taktu, aby orzekać sprawiedliwie.

W założeniu ustawy o Sądzie Najwyższym postępowania dyscyplinarne miały być szybsze, skuteczne i bardziej sprawiedliwe. Będą może szybsze (bo są terminy 24 godzinne), ale czy zgodne z poczuciem odpowiedzialności za państwo? Wątpię.

Dlatego, że do tej pory głównymi przewinieniami sędziów była przewlekłość postępowań, niegrzeczne traktowanie stron, niezgodne z prawem poprawki w aktach, jazda pod wpływem alkoholu. Za ten ostatni delikt Izba Karna orzekała wydaleniem ze służby, bez wyjątku. Za złe traktowanie stron - orzekano upomnienie lub naganę. Kradzieży wśród sędziów było mało, a jeśli to przyczyną ich było roztargnienie lub choroba.

Kilka razy SN rozpatrywał sprawy zakochanych sędziów, którzy zachowywali się niegodnie, po prostu głupio.

Adwokaci i radcowie najczęściej nie rozliczają się z klientami. Notariusze - sporządzają akty poza siedzibą kancelarii.

Za co teraz będzie karać Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego? Już wiadomo - za wypowiedzi publiczne niegodne sędziego, za krytykę przełożonych i nawet samego ministra. Za pytania prejudycjalne - także. Niestety, niektórzy sędziowie i adwokaci mogą ponosić konsekwencje swojej legalnej aktywności zawodowej. Takie jak np. wydawanie niewygodnych dla władzy wyroków czy postanowień, a w wypadku adwokatów -  obrona niewygodnych osób.

Będą spadać głowy, oznacza to, że wydalenie z zawodu grozi już kilkunastu osobom (nazwiska wymieniane przez ministra sprawiedliwości najczęściej w TVP). Ustawa o SN jest tak pomyślana, by radykalnie wyplenić korupcję na szczytach sądownictwa. Co będzie, gdy korupcji się nie znajdzie? Dobierze z zakochanych i powolnych? Możliwe. Kary muszą być surowsze i zapewne będą.