„Wręczam Panu czerwoną kartkę jako wyraz protestu przeciwko uporczywemu naruszaniu przez Pana art. 178 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, sędzia…” – takiej treści kartki (oczywiście na czerwonym papierze) są zbierane od wczoraj we wszystkich oddziałach Stowarzyszenia Iustitia. Kiedy będzie ich kilkadziesiąt, zostaną wysłane do Kancelarii Premiera. W niektórych oddziałach sędziowie wysyłają kartki pojedynczo. Większość podpisuje się imieniem i nazwiskiem.
To happening – mówią i przekonują, że akcja, którą rozpoczynają, po raz pierwszy nie jest dokuczliwa dla społeczeństwa.
Wysyłanie kartek to już kolejny etap protestu. Następny – dni bez wokand – przewiduje się na 17 – 18 listopada. Od kilku tygodni trwa zaś akcja bojkotowania udziału sędziów w komisjach wyborczych.
Przeciw czemu protestują sędziowie? – Jesteśmy zdeterminowani i chcemy, by zwrócono uwagę na nasze problemy – mówi sędzia Jacek Przygucki. I dodaje, że wbrew wcześniejszym obietnicom uzgodnień się nie realizuje. Przykład? Jeszcze jesienią 2009 r. Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości, zapewniał stowarzyszenie, że powróci dyskusja o podnoszeniu mnożników niezbędnych do obliczania sędziowskiej pensji i środowisko będzie pracować razem z ministerstwem nad projektem ustawy o ustroju sądów powszechnych. – Teraz mówi się otwarcie, że nie tylko w tym roku, ale także w najbliższych latach, nie ma szansy na podniesienie mnożników, a projekt ustawy o ustroju sądów powszechnych, w którym nie uwzględniono prawie żadnej sugestii środowiska, dziś ma być rozpatrywany na posiedzeniu rządu – uzasadnia Przygucki.
Żródło: Rzeczpospolita