- Denerwują mnie sformułowania „państwo zawiodło" czy „demokracja zawiodła". Za tym kryją się zaniedbania konkretnych osób. Ktoś przecież bierze pieniądze za przygotowanie wadliwych projektów ustaw. Kogoś przeszkolono za publiczne pieniądze. Trzeba wreszcie zdać sobie sprawę, że pracownik ministerstwa swoimi poczynaniami może spowodować poważne szkody - mówi rzecznik praw obywatelskich w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
I przypomina, że za bezczynność organu lub niezgodność decyzji administracyjnej z przepisami Skarb Państwa może dochodzić – przynajmniej teoretycznie – dwunastokrotności wynagrodzenia winnego urzędnika. W praktyce jednak to słabo działa i powinniśmy zmodernizować te przepisy, tak aby wszystkie osoby zatrudnione w instytucjach publicznych były traktowane równo.
Zdaniem RPO odpowiadać własnym majątkiem za błędy legislacyjne powinny chociażby osoby, które bojkotują wyroki Trybunału Konstytucyjnego i ociągają się z przygotowaniem projektów ustaw dostosowujących prawo do jego orzeczeń. - Trwają prace nad nowelizacją ustawy o Trybunale. Należałoby może zobowiązać w niej Radę Ministrów do wskazania wiceministra odpowiedzialnego za wykonanie wyroku albo upoważnić Trybunał do wskazywania organu odpowiedzialnego za przygotowanie nowelizacji. Taka bowiem sytuacja jak w przypadku opiekunów osób z niepełnosprawnością nie powinna się zdarzyć. Przypomnijmy: na początku grudnia 2013 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawa, która spowodowała z mocy prawa wygaśnięcie decyzji przyznających im świadczenia pielęgnacyjne, jest niezgodna z konstytucją. Choć od lipca 2013 r. te osoby pozostają bez środków do życia, przepisy naprawiające ten błąd jeszcze nie obowiązują - przypomina prof. Irena Lipowicz.
Źródło: Rzeczpospolita