Obywatelska inicjatywa ustawodawcza (OIU) tylko teoretycznie umożliwia obywatelom bezpośredni wpływ na politykę kraju – twierdzą prawnicy. Potwierdzają to też statystyki – od początku funkcjonowania tej instytucji, czyli od 13 lat, ze 105 projektów obywatelskich tylko 8 przeszło pełną ścieżkę legislacyjną. Większość utkwiła w sejmowej zamrażarce, później trafiając do kosza. Te uchwalone wreszcie przez Sejm często są ostatecznie sprzeczne z założeniami inicjatorów.
– Ideą, która przyświeca tej instytucji jest umożliwienie obywatelom zgłaszania władzom ustawodawczym w formie projektów ustaw własnych koncepcji – wyjaśnia dr Mariusz Bidziński, radca prawny, wspólnik w Kancelarii Radcowskiej Chmaj i Wspólnicy Sp.k., konstytucjonalista.
Dotychczasowe doświadczenia w zakresie funkcjonowania inicjatywy obywatelskiej nie napawają jednak optymizmem. – Liczba składanych projektów nie jest zbyt imponująca, zaś ewolucja treści tych, które trafiły ostatecznie do Sejmu, bywa sprzeczna z założeniami projektodawców – dodaje mecenas Bidziński.
Wizerunku inicjatywy obywatelskiej nie poprawia zdaniem dr. Bidzińskiego również to, iż z jej dobrodziejstwa korzystają nie tylko obywatele, ale także – a może przede wszystkim – partie polityczne, grupy interesu i inne podmioty.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna