Czteroletnia aplikacja i zdany egzamin sędziowski po studiach w Krajowej Szkole Sądownictwa i Praokuratury nie dają żadnej gwarancji uzyskania nominacji - głosi zaprezentowany dzisiaj raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Aplikacja ogólna prowadzona w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury powinna być solidnie przeanalizowana. Jest zbyt kosztowna jak na efekty, które przynosi. Dlatego, że bardzo niewielka liczba osób trafia na specjalistyczną aplikację sądową i prokuratorską, a reszta - musi zadowolić się np. pełnieniem funkcji asystenta lub zmienić ścieżkę kariery prawniczej. - uważa Barbara Grabowska, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. 

MS powinno przejąć inicjatywę
Natomiast szkolenie ustawiczne w KSSiP, które prowadzone jest na dobrym poziomie, nie odpowiada potrzebom pracowników wymiaru sprawiedliwości i dostęp do niej jest ograniczony.
Senacki projekt ustawy o zmianie ustawy o KSSiP, znoszący aplikację ogólną, jest na tyle poważną zmianą, że to Ministerstwo Sprawiedliwości powinno rozważyć wzięcie na siebie przygotowanie inicjatywy legislacyjnej w tym zakresie, w szczególności opracowanie oceny skutków regulacji proponowanej zmiany - dodaje Barbara Grabowska.

Przyszłość KSSiP
 W długofalowej perspektywie szkoła powinna przejąć rolę rządowej agencji do spraw kształcenia ustawiczego kadr wymiaru sprawiedliwości oraz laboratorium innowacji w zarządzaniu sądownictwem i prokuraturą. Dziś szkolenia i inne formy doskonalenia kadr sądów i prokuratury to absolutnie drugoplanowy obszar działalności KSSiP. Gdyby nie projekty szkoleniowe finansowane ze środków unijnych, Szkoła pozostawałaby z kwotą niewiele ponad 3 milionów złotych na szkolenia adresowane do kilkudziesięciu tysięcy pracowników systemu wymiaru sprawiedliwości. Ponad 95 proc. budżetu KSSiP zjadają bowiem aplikacje (wydatek sztywny), a Ministerstwo Finansów skutecznie ograniczy wszelkie zapędy do zwiększenia całkowitych wydatków Szkoły. W rezultacie, mimo iż szkolenia oferowane przez KSSiP cieszą się ogromnym wzięciem i są oceniane pozytywnie, jedynie śladowy procent rzeczywistych potrzeb szkoleniowych może zostać zaspokojona. Inwestujemy zatem ogromne pieniądze w aplikacje, których sens jest wątpliwy, a oszczędzamy tam, gdzie potrzeby są największe.

Naśladować Szkołę Administracji
Na konferencji zorganizowanej przez Fumdację 31 stycznia br. autorzy raportu przekonywali, że KSSiP powinien także podążyć drogą, którą zdaje się zmierzać już siostrzana Krajowa Szkoła Administracji Publicznej - podkreślają autorzy raportu Fundacji Helsińskiej. Chodzi o wykorzystanie unikatowego potencjału Szkoły do opracowywania, testowania i wdrażania rozmaitych innowacji w zarządzaniu sądami czy prokuraturą. KSSiP, za sprawą swoich wykładowców, członków Rady Programowej czy etatowych pracowników oraz sędziów delegowanych skupia ogromny i zróżnicowany potencjał intelektualny. W „orbicie” szkoły funkcjonują reprezentanci wszystkich grup zawodowych wymiaru sprawiedliwości. Co więcej, dzięki rozbudowywaniu współpracy instytucjonalnej oraz komunikacji z sądami czy jednostkami prokuratury, grono podmiotów, z których wiedzy korzystać może KSSiP, jest jeszcze liczniejsze. Co bardzo istotne, wokół szkoły skupiają się nie tylko teoretycy, ale także (a nawet przede wszystkim) praktycy. W efekcie, to Szkoła może i powinna koordynować projekty modernizacyjne, a nawet spełniać rolę swoistego think tanku dla Ministerstwa Sprawiedliwości – dostarczać badania i analizy czy programować kierunki reform sądownictwa i prokuratury. W tym celu można też w struktury szkoły włączyć działający przy resorcie Instytut Wymiaru Sprawiedliwości.