Cezary Grabarczyk poinformował w czwartek posłów sejmowej komisji sprawiedliwości, że jego resort zamierza wkrótce przedłożyć Sejmowi nowe Prawo o prokuraturze i dotrzymać terminu 1 lipca przyszłego roku, gdy w życie wchodzi nowa procedura karna, zmieniająca zasady prowadzenia procesów oraz rolę prokuratorów.
Czytaj:
Minister: już kończymy projekt ustawy o prokuraturze>>>

O odsunięcie tej reformy w czasie do Grabarczyka apelował poseł Bartosz Kownacki (PiS). Jak mówił, reforma jest zła, a skutki jej obowiązywania przerzuca się na kolejne rządy. "Mam nadzieję, że wybory wygra PiS" - dodał.
Grabarczyk przypomniał, że projekt zmian w przepisach Prawa o prokuraturze powstał już dwa lata temu, ale mimo przejścia pełnej fazy uzgodnień nie został skierowany do Rady Ministrów, a w pierwszym dniu jego urzędowania szef Rządowego Centrum Legislacji odesłał mu ten projekt. "Po analizie uznałem, że wymagane są autopoprawki i zaproponowałem, aby w tym procesie w większym zakresie brała udział prokuratura. Jesteśmy już po trzech roboczych spotkaniach" - mówił.
Minister uznał, że dla zagwarantowania niezależności prokuratury najlepiej byłoby stworzyć podstawy ustrojowe w konstytucji. "Ale dziś nie widzę takiej możliwości. Być może zdarzy się tak po wyborach, gdyby udało się podjąć te prace" - dodał.
W projekcie nowego Prawa o prokuraturze resort chce zaproponować, by prokurator generalny - składając sprawozdanie Sejmowi - był oceniany przez posłów w głosowaniu, bezwzględną większością. "Ale nie chcemy, aby uchwała z negatywną oceną działalności prokuratora generalnego automatycznie powodowała wygaśnięcie jego mandatu. To nie Sejm powołuje szefa prokuratury, lecz prezydent, więc to on powinien mieć ostateczne zdanie, czy prokuratora odwołać, czy pozostawić na stanowisku" - dodał.
Zarazem resort chciałby poszerzyć katalog osób, które mogłyby kandydować na prokuratora generalnego - dziś takie prawo mają tylko doświadczeni prokuratorzy i sędziowie. "Uważamy, że tak jak w Sądzie Najwyższym czy NSA, te kwalifikacje mają też adwokaci i radcowie prawni o udokumentowanym udziale w sprawach karnych od co najmniej 12 lat. Dlatego proponujemy, by Naczelna Rada Adwokacka i Krajowa Rada Radców Prawnych mogły zgłosić po jednym kandydacie" - ujawnił.
Minister oświadczył też, że bierze się za korektę rozporządzenia - regulaminu prokuratury, które trzy dni przed końcem swego urzędowania podpisał poprzednik Grabarczyka - Marek Biernacki. "Po analizie doszliśmy do wniosku, że prokuraturom apelacyjnym groziłby zawał, a wzrost liczby spraw sięgałby 600 procent lub więcej. Nie chcemy do tego dopuścić, jesteśmy już po uzgodnieniach wewnątrzresortowych. Mamy nadzieję zdążyć przez 1 stycznia" - powiedział.
"Ten minister sprawiedliwości, który uporządkuje sytuację oskarżenia publicznego, funkcjonującą w Polsce od lat 50., przejdzie do historii. Czeka nas zmiana postępowania sądowego. A bez nowego usytuowania prokuratorów, ta reforma się nie uda. Jeśli się nie uda - wszyscy będą krytykować kontradyktoryjność" - tak propozycje zmian skomentował Ryszard Kalisz (niezrz.).
W związku z planem reformy procedury karnej zaproponował on likwidację prokuratury w obecnej formule. "Przy kontradyktoryjności nie może być hierarchicznej prokuratury. Prokuratura powinna funkcjonować przy sądach. Prokuratorzy mają funkcjonować przy sądach w swoim własnym imieniu, na zlecenie państwa, a nie w imię urzędu. Areszty wydobywcze i śledztwa trałowe wzięły się stąd, że prokurator jest i śledczym i podejmującym decyzje procesowe. Rozgraniczmy czynności prawne od dochodzeniowo-śledczych" - apelował.
"Gdyby nie to, że mamy tylko 8 miesięcy, moglibyśmy dyskutować. Podzieliłbym ten pogląd, gdyby Kalisz wskazał mi podstawę w konstytucji, której nie ma. Ale ustawę (o prokuraturze - PAP) przyniesiemy do Sejmu i będziemy mieli okazję o niej debatować" - dopowiedział Grabarczyk. (ks/pap)