Posłowie PiS proponują, aby wyliczenie elementów programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności miało charakter otwarty, a także, aby program ten mógł obejmować plan sterylizacji lub kastracji zwierząt w gminie.
Propozycje zawarte w projekcie, wbrew uzasadnieniu do projektu ustawy, nawet nie przybliżają nas do rozwiązania problemów bezpańskich psów i kotów - twierdzi Marek Olszewski, przewodniczący Związku.
Zalegalizowanie możliwości ponoszenia przez gminy kosztów kastracji i sterylizacji zwierząt, których właścicielami są konkretni obywatele, spowoduje jedynie zwiększenie oczekiwań społecznych adresowanych do władz gmin.
W sytuacji, kiedy w gminach wiejskich ściągalność podatków od posiadaczy psów jest znikoma, spowoduje to konieczność wygenerowania dodatkowych środków budżetowych. W opinii gmin wiejskich i wiejsko-miejskich głównym problemem jest brak centralnego rejestru właścicieli psów i kotów.
Zwierzęta domowe w Polsce nie są zaewidencjonowane ani oznakowane. To powoduje, że właściciele, z różnych przyczyn, często niehumanitarnych, pozbywają się swoich zwierząt, porzucając je, a gminy (czyli wspólnoty samorządowe) ponoszą z tego powodu bardzo duże koszty związane z ich wyłapywaniem, budową schronisk i utrzymywaniem zwierząt w schroniskach.
Warto przpomnieć, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przychyliło sie do przedstawionych przez Krajową Izbę Lekarzy Weterynarii argumentów przemawiajacych za wprowadzeniem obowiązku i rejestracji psów i kotów. Podobnie brzmią wnioski Najwyższej Izby Kontroli, która w raporcie stwierdziła, że bezdomnosci zwierząt nie da się rozwiazać bez wprowadzenia obowiazku rejestracji i oznakowania psów - przypomina Marek Olszewski.