Jak mówiła podczas zorganizowanej w Sądzie Najwyższym konferencji prasowej, w tej sprawie stosowane są wprost przepisy Konstytucji. A uczestniczący w tej konferencji prezes SN kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Józef Iwulski dodał, że nie tylko ustawa nie może tego zmienić, ale jest wręcz konstytucyjny zakaz regulowania w drodze ustaw dyspozycji tak jednoznacznie określonych w Konstytucji, jak w tym przypadku. 

Czytaj: Kancelaria Prezydenta: pracami SN kieruje sędzia Iwulski>>

Oboje potwierdzili, że Małgorzata Gersdorf jest nadal I prezesem SN i prostowali nieporzumienia wynikające ze stwierdzenia przez zastępcę szefa Kancelarii Prezydenta, że teraz sędzia Iwulski jest osobą kierującą Sądem Najwyższym.

Czytaj: Prof. Gersdorf nadal pracuje w Sądzie Najwyższym>>

Prezydent nie wyznaczył kierującego SN
Jak mówili, podczas wtorkowego spotkania prezydent Andrzej Duda nie wręczył im żadnego dokumentu, ani prof. Gersdorf o przejściu w stan spoczynku, ani sędziemu Iwulskiemu o powierzeniu tymczasowego kierowania Sądem Najwyższym. Jak podkreślał sędzia Iwulski, prezydent mógłby to zrobić na podstawie artykułu nowej ustawy, który pozwala mu na wyznaczenie jednego z sędziów SN do tymczasowego kierowania tym sądem. 
Ustawa o SN zawiera przepis art. 111 par. 4 mówiący, że "jeżeli stanowisko Pierwszego Prezesa SN lub Prezesa SN zostanie zwolnione po wejściu w życie niniejszej ustawy, Prezydent RP powierzy kierowanie SN lub izbą wskazanemu sędziemu SN do czasu powołania Pierwszego Prezesa SN lub Prezesa SN". Jednak Andrzej Duda tego nie zrobił. Jak mówił sędzia Iwulski, prezydent argumentował to troską o prawidłowe funkcjonowanie SN. Prezydent przyjął natomiast do wiadomości, a potwierdził to jego minister Paweł Mucha, decyzję I prezes Małgorzaty Gersdorf wskazującą sędziego Józefa Iwulskiego jako zastępującego ją podczas jej nieobecności.

- Wolą prezydenta było, by najstarszy stażem sędzia Iwulski od środy wykonywał funkcje związane z wykonywaniem obowiązków I prezesa SN - powiedział minister Mucha. I dodał, że prezydent na spotkaniu przypomniał, że zgodnie z przepisem art. 14 par. 2 ustawy o SN "w czasie nieobecności I prezesa SN zastępuje go wyznaczony przez niego Prezes SN, a w przypadku niemożności wyznaczenia – prezes SN najstarszy służbą na stanowisku sędziego".

Czytaj: Sędzia Iwulski: tylko zastępuję I prezes SN>>

Prezydent nie wręczył żadnego dokumentu
Wprawdzie minister Mucha mówił o Józefie Iwulskim jako o kierujacym po przejściu Małgorzaty Gerdorf w stan spoczynku Sądem Najwyższym, ale oboje uczestnicy konferencji podkreślali, że to nieporozumienie, bo ani prof. Gersdorf nie przeszła w stan spoczynku, ani sędzia Iwulski nie został powołany przez prezydenta do kierowania Sądem. 
Jak mówił sędzia Iwulski, gdyby prezydent chciał ogłosić przejście Małgorzaty Gersdorf w stan spoczynku to powinien wydać w tej sprawie postanowienie, ponieważ taki wymóg przewiduje ustawa o Sądzie Najwyższym. - Podobnie mógł mnie lub jakiegoś innego sędziego wskazać jako kierującego tymczasowo Sądem Najwyzszym. Nie zrobił tego, chociaż podczas spotkania z nami powiedział, że zamierza to zrobić po uzupełnieniu wakatów sędziowskich w Sądzie Najwyższym - powiedział. I dodał, że jego zdaniem Andrzej Duda świadomie przyjął taki scenariusz. Nie chciał jednak komentować, dlaczego prezydent to zrobił.

Nie chciała tego komentować także prof. Małgorzata Gerdorf. A na pytanie, czy może chodzić o jakieś nieformalne porozumienie, które pozwoli wszystkim stronom wyjść z twarzą z tego konfliktu, gdyby na przykład zmusił je do tego wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej odpowiedziała, że ona osobiście ani Sąd Najwyższy nie zawierają tego typu układów z władzą wykonawczą.