Wymiar sprawiedliwości źle ocenia 44 proc. Polaków. Co drugi z nas twierdzi, że główną wadą Temidy jest korupcja. Najgorzej oceniamy sądy i prokuratury. Najbardziej skorumpowani są prokuratorzy, adwokaci i sędziowie uważają ankietowani. Najlepiej oceniono policję, notariuszy oraz radców prawnych. Badania IBC Group & Homo Homini dla Ministerstwa Sprawiedliwości, wykonano w lutym na próbie 1700 osób.  Resort, planując reformę polskiego wymiaru sprawiedliwości, szukał odpowiedzi na pytanie, co Polacy myślą o pracy sądów i prokuratur, policji czy adwokatów.  Niejednokrotnie badani nie potrafili wymienić większości z reprezentantów wymiaru sprawiedliwości lub wskazywali urzędy, stanowiska, instytucje, które w rzeczywistości nie mieszczą się w kategorii badanego przedmiotu.

Wyniki sondażu przeprowadzonego przez konsorcjum IBC Group & Homo Homini w ramach projektu pod nazwą Ułatwianie dostępu do wymiaru sprawiedliwości są szokujące - tak komentuje je większość publicystów. Media zwracają uwagę, że Polacy nie mają zaufania do kluczowych instytucji wymiaru prawiedliwości: sądów i prokuratury. Komu ufamy najmniej? Prokuraturze i prokuratorom oraz sędziom i sądom nie wierzy im więcej niż co trzeci badany.

Skąd tak złe oceny? Powodem jest korupcja wskazuje na nią ponad połowa Polaków. Co trzeci wskazuje na brak kadr, zawiłe procedury i biurokrację. Pytani o skalę korupcji wśród przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, ankietowani najczęściej wskazywali na prokuratorów, adwokatów, sędziów i komorników. W ich ocenie działania polskiego wymiaru sprawiedliwości pozostawiają dużo do życzenia. Aż 44 proc. wystawiło mu oceny negatywne. Pozytywne tylko 37 proc. Znacznie bardziej Polacy ufają radcom prawnym i policjantom.

Co ciekawe, opinie badanych wynikają z ich osobistych doświadczeń. Aż 99 proc. z nich przyznało, że w ostatnich trzech latach miało styczność z organami wymiaru sprawiedliwości, a 75 proc. deklaruje, że miało osobisty kontakt z sądami lub policją. Badani uważają, że wyroki, które zapadają w Polsce, są niesprawiedliwe uważa tak 70,9 proc. ankietowanych. Niewiele mniej wskazuje na nierzetelne wykonywanie obowiązków, stronniczość i opieszałość. Niewiele mniej wskazań odnosi się do słabej efektywności oraz zbyt wysokich nakładów finansowych ponoszonych na funkcjonowanie organów wymiaru sprawiedliwości.

Polacy są podzieleni w opiniach o dostępności organów wymiaru sprawiedliwości: 52 proc. nie zauważa utrudnień w tym dostępie. Pozostałe 48 proc. uznało, iż są one zdecydowanie bądź raczej trudnodostępne dla zwykłego obywatela. Najczęstszym problemem, który uniemożliwia respondentom odpowiedni kontakt z jednostkami wymiaru sprawiedliwości jest przede wszystkim brak informacji o możliwości i sposobie takich kontaktów oraz o działaniu samych jednostek wymiaru sprawiedliwości. Wskazano też na wysokie koszty korzystania z usług organów wymiaru sprawiedliwości, a także na procedury - zbyt zawiłe i niedostosowane do możliwości percepcyjnych i/lub wiedzy zwykłego obywatela.

- Te oceny nie są przesadzone. Są lepsze niż w badaniach, które ostatnio robiłem na zlecenie Krajowej Izby Radców Prawnych - powiedział Rzeczpospolitej  prof. Janusz Czapiński, socjolog. - Te oceny wynikają z doświadczeń własnych i informacji płynących z mediów, które nagłaśniają absurdalne decyzje sądów czy prokuratury. A ostatnio jest ich wiele, np. wypuszczenie z aresztu mężczyzny znęcającego się nad rodziną, który wyszedł i zabił żonę. Jeśli ktoś widzi dziwną decyzję, niesprawiedliwe działania sądów, to najczęściej dopatruje się w ich tle korupcji - uważa Czapiński. Autorzy raportu zauważają jednak, że przynajmniej połowa opinii dotyczących korupcji może być skutkiem ogólnego złego odbioru poszczególnych instytucji, a także medialnych doniesień i zasłyszanych opinii. Wśród badanych, którzy zgłaszają problem korupcji, nie było przewagi osób, które osobiście się z tym zetknęły.